Poseł Z. Dziewulski mógł prowadzić po pijaku
Stołeczna policja potwierdza, że poseł Samoobrony Zbigniew Dziewulski mógł prowadzić samochód po spożyciu alkoholu. Poseł odmówił poddania się badaniu alkomatem. Policja powiadomi o tym marszałka Sejmu.
O sprawie napisało "Życie Warszawy", według którego straż miejska poczuła od Dziewulskiego alkohol, o czym zawiadomiono policję. "Poseł wsiadł do samochodu i zdążył przejechać kilkaset metrów. Został zatrzymany na ul. Saskiej w Warszawie. Odmówił poddania się badaniu alkomatem, zasłaniając się immunitetem. Po samochód, opla astrę, przyjechała jego żona" - napisało "ŻW". Według gazety, "prawdopodobnie Dziewulskiemu nic nie będzie można zrobić, sprawa trafi do sejmowej Komisji Etyki".
Dorota Tietz z wydziału prasowego KSP potwierdziła, że policjanci "drogówki" na ul. Saskiej poczuli woń alkoholu od mężczyzny prowadzącego auto. Mężczyzna okazał legitymację poselską i odmówił poddania się badaniom alkomatem. Zgodnie z procedurą, zakazano mu dalszej jazdy, a auto przekazano osobie przez niego wskazanej - powiedziała.
Informację o zdarzeniu przekazano do Komendy Głównej, która ma powiadomić o sprawie marszałka Sejmu.