Poseł Samoobrony zablokowany
Poseł Samoobrony Stanisław Łyżwiński twierdzi, że nie stawił się w poniedziałek w radomskim sądzie na dwóch procesach, jakie toczą się przeciwko niemu, gdyż utknął w korku spowodowanym przez rolniczą blokadę.
Łyżwiński powiedział, że w drodze z Wrocławia utknął w kilkukilometrowym korku w Łasku w woj. łódzkim. "Ale jak będzie druga rozprawa, to chcę być osobiście, bo mi na tym zależy" - powiedział poseł. Jak twierdzi, gdy dojechał do protestujących w Łasku rolników, nie miał problemu z przejazdem przez blokadę, gdyż rolnicy go znają. Miał natomiast trudności z przejechaniem zablokowanego odcinka drogi, gdyż kierowcy nie chcieli go przepuścić.
Na poniedziałek Sąd Rejonowy w Radomiu wyznaczył terminy dwóch rozpraw, na których miał się stawić Łyżwiński. Poseł jest oskarżony o udaremnianie komorniczej egzekucji. Razem z żoną, Wandą Łyżwińską, posłanką Samoobrony, odpowiada także za niezapłacenie podatków za 1998 rok. Świadkiem w obu sprawach miał być w poniedziałek Andrzej Lepper. Ani poselskie małżeństwo, ani szef Samoobrony nie przybyli do sądu.(ck)