Poseł Ruchu Palikota ukarany naganą za krytykę Janusza Palikota
Klub Parlamentarny Ruchu Palikota ukarał naganą posła Piotra Chmielowskiego - dowiedziała się Superstacja. Poszło o e-mailową krytykę Janusza Palikota oraz wypowiedzi, które padły w rozmowie posła z "Dziennkiem Zachodnim". Chmielowski proponował zmianę statutu ugrupowania i powołanie regionalnych szefów partii, tak jak ma to miejsce w PO i PiS. Według nieoficjalnych informacji rozsyłał tez e-maile, że Palikot nie jest już potrzebny w Ruchu Palikota.
29.08.2012 | aktual.: 29.08.2012 16:03
Ukarany poseł nie rozumie powodów nagany. - Nie mam żalu dla kolegów. Po prostu była rozmowa na ten temat, mieliśmy różne zdania w kilku tematach. Artykuł został opublikowany bez mojej wiedzy i zgody. Zostało to uznane przez kolegów, że narusza to naszą jedność, czy spójność i zostałem ukarany - mówi Superstacji Piotr Chmielowski, poseł Ruchu Palikota z okręgu rybnickiego.
Komentarza w sprawie ukarania posła odmawia Wojciech Penkalski, rzecznik dyscyplinarny w klubie Ruch Palikota. Nieoficjalnie posłowie tej partii przyznają, że przyczyny nagany są szersze niż tylko jeden komentarz na łamach prasy. - Sam widziałem e-maile, w których Piotr Chmielowski tłumaczył, że Janusz Palikot nie jest nam już potrzebny.
Twierdził, że był przydatny tylko na czas kampanii. To jawne kwestionowanie pozycji naszego szefa - mówi jeden z posłów. Prosi o anonimowość. Chmielowski pytany o sprawę e-maili zaprzecza. - Ja nie wysyłałem żadnych maili, a już na pewno nie krytykujących Janusza Palikota. Oczywiście prowadzimy ożywioną korespondencję z kolegami, ale jest to zawsze korespondencja merytoryczna i kulturalna - zastrzega Chmielowski.
Posłowie Ruchu Palikota, z którymi rozmawiała Superstacja twierdzą, że nagana to sygnał ostrzegawczy dla posła Chmielowskiego i innych, żeby uważali na wygłaszane opinie. Jeśli takie sytuacje się powtórzą, klub nie wyklucza usunięcia posłów.