Trwa ładowanie...
26-09-2003 13:25

Poseł posłowi wilkiem, zwierzęciu - przyjacielem

Sympatia dla zwierząt i troska o ich dobro to jeden z niewielu obszarów życia, w którym podziały polityczne wydają się nie odgrywać roli. Posłowie z różnych ugrupowań powołali Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt.

Poseł posłowi wilkiem, zwierzęciu - przyjacielemŹródło: PAP, fot: Tomasz Gzell
dde42h6
dde42h6

"W parlamencie często jest tak, że człowiek człowiekowi wilkiem, ale mamy nadzieję, że przynajmniej w tym wypadku człowiek zwierzęciu będzie przyjacielem" - powiedział na konferencji prasowej pomysłodawca zespołu Marek Suski (PiS).

Dodał, że zwierzęta nie należą do partii politycznych, nie mają poglądów politycznych, nie potrafią same bronić swoich interesów i ludzie są im to winni.

Suski wyjaśnił, że powołanie zespołu to reakcja m.in. na wprowadzenie w nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt przepisu umożliwiającego, w określonych warunkach, odstrzał bezdomnych psów i kotów. "Był to wynik działania lobby myśliwskiego. Uznaliśmy wtedy, że coś trzeba zrobić, aby zbudować lobby przyjaciół zwierząt" - dodał poseł PiS.

Wicemarszałek Sejmu Janusz Wojciechowski (PSL) ocenił, że bez wrażliwości na sprawy zwierząt nie ma prawdziwej wrażliwości na sprawy ludzi. "To część frontu przeciw przemocy, agresji, przeciw tym zjawiskom, z którymi tak wiele mamy do czynienia. Czasem zastanawiamy się, skąd one się biorą, a tolerowanie przemocy wobec zwierząt jest po prostu nauką okrucieństwa wobec ludzi" - dodał.

dde42h6

Szef PiS Jarosław Kaczyński sądzi, że powstanie zespołu zwiększy siłę interwencji poselskich. On sam dostaje wiele próśb o wsparcie od ludzi, którzy doznają nieprzyjemności, dlatego że są obrońcami zwierząt albo nie są w stanie ich bronić ze względu na obojętność otoczenia, a także instytucji państwa.

Kaczyński podkreślił, że transport koni przeznaczonych na rzeź to klasyczny przykład wyjątkowo okrutnego traktowania zwierząt. Ta sprawa kreuje wizerunek Polski jako prymitywnego kraju, gdzie można robić rzeczy, które gdzie indziej są zabronione.

Joanna Sosnowska (SLD) dodała, że do takich zabronionych w innych państwach działań, które w Polsce ciągle są prowadzone i którym trzeba się przeciwstawić, należą np. hodowla wielkoprzemysłowa czy eksperymenty na zwierzętach.

Wojciechowski ocenił, że krytycy tych działań zapewne wysuną argumenty typu "zajmujecie się zwierzętami zamiast ludźmi". Według niego, nie bierze się jednak pod uwagę np. tego, jak wielką tragedią dla ludzi, często dla dzieci, jest zastrzelenie należącego do nich psa czy kota, który potraktowany został przez myśliwego jak bezdomne, zdziczałe zwierzę. "My stajemy również w obronie praw ludzi, którzy szanują zwierzęta" - podkreślił Wojciechowski.

dde42h6

Wszyscy przedstawiciele zespołu, którzy wzięli udział w konferencji, sami również opiekują się zwierzętami. Sosnowska ma jamniczkę, Kaczyński kota, a "na utrzymaniu" jeszcze znaczną liczbę innych, Suski ma dwa psy, a Wojciechowski - który ocenił, że jest tu rekordzistą - ma dwa psy i pięć kotów. Tu zareagował Kaczyński, informując, że poseł PiS i kandydat na senatora Krzysztof Jurgiel ma siedem kotów i psa.

"A ja myślałam, że pan marszałek będzie miał krowę" - dziwiła się Sosnowska. "O miałem krów wiele i w ogóle zwierząt gospodarskich, kiedy przez wiele lat swojego życia byłem rolnikiem" - odpowiedział Wojciechwski. Wtedy także Suski ujawnił, że przez lata hodował króliki.

"Pochodzę z rodziny, w której kura żyje tak długo, dopóki sama nie padnie. Mało tego, jak pies powyrywał jej pióra, bo wyszła zza płota, to wiozło się kurę do weterynarza, żeby ją zszywał. Weterynarz zszyć nie chciał, bo się jeszcze z takim przypadkiem nie spotkał. Wtedy została zszyta nitkę bawełnianą na okrętkę" - wspominała natomiast Sosnowska.

Do zespołu zapisało się na razie 38 parlamentarzystów. (kjk)

dde42h6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dde42h6
Więcej tematów