Poseł PiS uwiódł i porzucił samotną kobietę. "Z żoną jestem tylko dla dziecka"
Stanisław Pięta uchodzi za jednego z najbardziej konserwatywnych posłów PiS. Jak się okazało, moralizatorska postawa polityka jest jedynie fasadą, za którą kryje się jego prawdziwe oblicze. Według doniesień "Faktu", Pięta uwiódł i wykorzystał samotną kobietę, zdradzając swoją żonę.
29.05.2018 | aktual.: 29.05.2018 10:17
Poseł poznał ją podczas obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej w 2017 r. Miał mamić kobietę wpływami w spółkach Skarbu Państwa i zaoferował jej pracę w swoim biurze poselskim. Kiedy Pięta zapragnął przenieść znajomość również na prywatny grunt, jego współpracownica miała pewne obiekcje, ale ostatecznie uległa.
- Powtarzał mi, że z żoną jest tylko dla dziecka, że nic ich nie łączy, że od dawna planuje się z nią rozstać, bo ona nie chciała mieć więcej dzieci, a on chce - powiedziała w rozmowie z "Faktem".
Pięta miał zacząć przekonywać kobietę, że "ma idealną budowę do rodzenia dzieci" i może urodzić ich nawet szóstkę. Jak twierdzi, poseł wysłał ją do ginekologa, by potwierdzić że może zajść w ciążę. Dla zabezpieczenia ich "przyszłej rodziny" parlamentarzysta miał również załatwić kobiecie pracę w PKN Orlen.
Polityk kreślił przed kobietą rozmaite wizje. Przekonywał ją między innymi, że ma świetny pomysł na biznes.
- Znam ludzi od wojskowej roboty. Założę firmę, zwerbuję prywatne wojsko. Zrobię porządek w każdym mieście. Tak to robią Amerykanie - pisał w korespondencji z kochanką.
Zainteresowanie Pięty kobietą zaczęło słabnąć pod koniec wakacji. Poseł coraz rzadziej odpowiadał na wiadomości od kobiety, tłumacząc się zmęczeniem i brakiem czasu. Cały czas jednak przekonywał ją, że jest dla niego istotna i prosił o cierpliwość. Ostatecznie kontakt kochanków urwał się na początku bieżącego roku. Kobieta twierdzi, że rozstanie z posłem PiS przypłaciła depresją.
- Kilka miesięcy nie wstawałam niemal z łóżka. Nie malowałam się, zaniedbywałam pracę. Czuję się przez niego wykorzystana - mówi.
Jak ujawnia kobieta, Pięta wrócił do rodziny, tłumacząc, że musi opiekować się córką, która "potrzebuje ojca". Na pożegnanie napisał kochance, że "nie chciał jej krzywdy, żalu i smutku".
Źródło: "Fakt"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl