Poseł PiS-u studiuje 17 lat, bo nie zdał łaciny
O tym, że Prawo i Sprawiedliwość nie cierpi "wykształciuchów", świadczy całą swoją osobą poseł Paweł Poncyljusz. Były wiceminister gospodarki od 17 lat studiuje historię, bo nie może zaliczyć łaciny.
- Ten przedmiot zupełnie mi nie leży - mówi "Super Expressowi". I dodaje, że po Nowym Roku czeka go kolejny egzamin. Dlaczego Poncyljuszowi tak trudno wiedza wchodzi do głowy? - Po prostu za słabo się przykładałem - bije się w pierś parlamentarzysta. Nie ma ochoty zwalać winy na złych profesorów.
Na przykład na magister Iwonę Salamonowicz-Górską, która od lat z mozołem uczy go tego przedmiotu.
- To nie tak, że pani magister uwzięła się na mnie. Nie jest też wyjątkową piłą - wyznaje Poncyljusz. Na warszawskiej uczelni śmieją się nawet, że przez tyle lat Poncyljusz zdążył się już zaprzyjaźnić z lektorką od łaciny.
- Gdybym się zaprzyjaźnił, to pewnie byłoby po sprawie - żartuje polityk, wieczny student.
- Choć faktycznie pani magister zawsze serdecznie się do mnie uśmiecha i powtarza, że jestem nietypowym studentem. Odpuścić jednak nie chce. Kiedy raz żaliłem się, że przez łacinę nie jestem magistrem, usłyszałem: "Nie pan jeden" - mówi.
Tymczasem łacińskie regułki śnią się Poncyljuszowi po nocach.
- W plecaku mam właśnie cały komplet podręczników. Uczę się wszystkiego od początku. Deklinacje, koniugacje, czas plusquam perfectum (czas zaprzeszły) i imperfectum (czas przeszły niedokonany) - wylicza fachowo.
I tak od 18 lat. W 1989 roku Poncyljusz, wówczas świeżo upieczony absolwent Liceum im. Cervantesa, przebojem dostał się na historię.
- Łacina to jeden z trudniejszych egzaminów. Wiele osób popełnia błąd i odkłada ją na potem. I wtedy pojawia się problem. Ja też wpadłem w te sidła - przyznaje poseł PiS. Z zaliczeniem łaciny męczy się już 17 rok. Przez to nie może przystąpić do obrony pracy magisterskiej.
- Dwa razy byłem blisko. Zaliczyłem część materiału i... na następny termin nie poszedłem. Cóż, zaczęło się normalne życie zawodowe i na naukę nie wystarczało czasu - tłumaczy.
Poncyljusz przyznaje, że łacina mocno dała mu się we znaki.
- Jakoś nie mam do niej serca - mówi. Nie załamuje jednak rąk. Ma nadzieję, że zaraz po Nowym Roku będzie w końcu magistrem.
Słownik łaciny dla posła nieuka
Per aspera ad astra - przez trudy do gwiazd Repetitio est mater estudiorum - powtarzanie jest matką nauki Disce puer - ucz się, chłopcze Puella pulchra est - dziewczynka jest piękna Faber est suae quisque fortunae - każdy jest kowalem swojego losu Gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo - kropla drąży skałę nie siłą, lecz częstym spadaniem * Tomasz Sygut*