Poseł PiS Tomasz Kaczmarek wezwał policję do kancelarii premiera
Poseł PiS Tomasz Kaczmarek wezwał policję do kancelarii premiera - podaje Radio ZET. Kontrowersyjny agent Tomek wezwał funkcjonariuszy, gdyż odmówiono mu wydania dokumentu pokazującego, kto czytał "tajną notatkę" ABW o Amber Gold.
W ocenie Kaczmarka ten dokument jest jawny, dlatego wezwał posiłki. W rozmowie z reporterem Radia ZET tłumaczył, że Donald Tusk mówił wcześniej, że chce aby ta notatka była odtajniona. - Premier nabił wszystkich w butelkę, bo tylko on może odtajnić ten dokument, a tego nie zrobił - mówi poseł.
Sprawą zainteresował się już rzecznik rządu Paweł Graś. Poseł Kaczmarek wyszedł już z kancelarii premiera.
Wezwał policję do studia TVN24
Wcześniej Kaczmarek wezwał policję do studia TVN24, gdzie poseł Andrzej Dera dyskutował z przedstawicielem Wolnych Konopi Andrzejem Dołeckim o legalizacji miękkich narkotyków. Dołecki w pewnym momencie wyciągnął z kieszeni foliową torebkę i zasugerował, iż może w niej być marihuana. Wtedy to postanowił działać agent Tomek.
Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, przeszukali Dołeckiego oraz inne osoby obecne w tym czasie w studiu, nie znaleźli jednak narkotyków.