Poseł PiS się żali: dostaję reklamy viagry
Na przełomie stycznia i lutego kancelaria sejmu przeprowadziła wśród posłów ankietę na temat zadowolenia z jej usług. Parlamentarzyści wystawili kancelarii mocną czwórkę. Najlepiej ocenili: sposób prowadzenia przez kancelarię ich finansów, a najgorzej "obsługę socjalno-bytową" w hotelu sejmowym - dowiedział się portal tvp.info.
Ankieta zawierała siedem pytań. W odpowiedzi na każde z nich można było przyznać od jednego do pięciu punktów. Ogólnie posłowie ocenili poziom pracy kancelarii na 4,35 punktu. Z ankiety wynika, że parlamentarzyści najbardziej są zadowoleni z poziom obsługi finansowej (ocenili ją na 4,8 punktu), a najmniej - z warunków panujących w hotelu sejmowym (3,6 punktu).
Wiceszef kancelarii sejmu mówi, że ta ostatnia ocena go nie dziwi. - Wbrew temu, co piszą tabloidy, warunki w hotelu nie są zadowalające. Jest oparty na stalowej konstrukcji, w związku z czym zimą jest w nim zimno, a latem gorąco. Nie w każdym pokoju działa klimatyzacja i internet - tłumaczy.
Pozostałe pytania dotyczyły standardu przygotowania posiedzeń sejmu, wsparcia posłów w procesie legislacyjnym, prowadzenia poselskich spraw osobowych, bezpieczeństwa na terenie parlamentu oraz kultury osobistej pracowników kancelarii. Oprócz pytań punktowanych była też prośba o uwagi. Posłowie narzekali m.in. na niewystarczającą opiekę medyczną oraz sposób tworzenia opinii w Biurze Analiz Sejmowych.
Ogólnie ankietę wypełniło 170 z 460 posłów. Z rozmów portalu tvp.info z parlamentarzystami wynika jednak, że nie do wszystkich ona dotarła. Powód? Prowadzona przez kancelarię poczta elektroniczna to jeden z elementów, z których posłowie zdecydowanie nie są zadowoleni. W związku z tym rzadko ją sprawdzają. - Dostaję miesięcznie dwa tysiące spamu, w tym reklamy viagry i informacje o rzekomo wygranych nagrodach. - mówi poseł PiS Marek Suski.