Poseł jechał pod wpływem?
Poseł Waldemar Borczyk (niezrzeszony), kierując
prawdopodobnie pod wpływem alkoholu, uszkodził swój samochód.
Policjanci, którzy przyjechali na miejsce kolizji, wyczuli od
niego woń alkoholu, ale poseł odmówił poddania się badaniu
alkomatem - dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych
do policji.
02.08.2005 | aktual.: 02.08.2005 20:24
Informację tę potwierdził rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi podinsp. Tomasz Klimczak.
Do zdarzenia doszło przed godz. 17.00 w miejscowości Karpin w powiecie łódzkim wschodnim. Kierowca samochodu marki ford scorpio najechał na jakąś przeszkodę drogową, prawdopodobnie kamień, i uszkodził samochód, który nie nadaje się do jazdy. Kolizję zobaczyli przejeżdżający tamtędy policjanci i zatrzymali się, by zobaczyć, co się stało - powiedział Klimczak.
Policjant potwierdził, że poseł zasłaniając się immunitetem odmówił poddania się badaniu alkomatem. Policjanci czuli jednak od niego zapach alkoholu. PAP nie udało się skontaktować z Borczykiem, który po południu nie odbierał telefonu komórkowego.
Poseł Waldemar Borczyk jest członkiem partii Inicjatywa RP. W ubiegłym roku został wykluczony z Samoobrony "w związku z niegodnym zachowaniem". 27 października zatrzymała go policja, gdy prowadził samochód, będąc prawdopodobnie pod wpływem alkoholu. Policji nie udało się tego ustalić, gdyż poseł zasłaniając się immunitetem, odmówił poddania się badaniu alkomatem.
Borczyk powiedział wówczas, że nie wie, "czy był wtedy pod wpływem alkoholu, czy czegoś innego". Całą sytuację nazwał prowokacją ze strony swoich byłych kolegów partyjnych, niezadowolonych z tego, że blokował kiedyś niektóre partyjne nominacje. Przyznał również, że miał w swoim czasie problemy alkoholowe, ale już z nich "wyszedł".