Poseł Godson: pomóżcie Łodzi, tam nie ma co jeść!
Dramatyczny apel posła Johna Godsona w sprawie Łodzi. Czarnoskóry parlamentarzysta, który na ul. Wiejskiej w Warszawie pracuje ledwie od miesiąca, w emocjonalnym wystąpieniu poprosił o pomoc dla Łodzi, taką, jak otrzymują górnicy na Śląsku, stoczniowcy na Pomorzu czy rolnicy we wschodniej Polsce. Pismo skierował do premiera.
20.01.2011 | aktual.: 21.01.2011 10:08
- Łódzkie włókniarki nie miały kiedyś takiej siły przebicia, nie paliły opon pod sejmem, dlatego żyją dziś w gorszych warunkach niż inni - mówi Godson. - Wystąpiłem do premiera, bo na dyżurach spotykam się z taką skalą problemów, że nie jestem w stanie pomagać. W Łodzi masa ludzi nie ma po prostu co jeść - przekonuje poseł.
W oświadczeniu, które Godson miał wygłosić w sejmie, napisał między innymi: "Łódź, ze swoją niezwykłą duszą i osobowością jest dla mnie tym, czym Gdańsk dla Donalda Tuska. Dla wielu Łódź to miasto zaniedbane, szare, w którym krajobraz tworzą wygasłe kominy dawno zamkniętych fabryk. Chciałbym przekonać, że to stereotypowe spojrzenie jest krzywdzące. (...) Ale Łódź to też miasto pofabryczne. Przemiany ustrojowe, jakie zaszły w kraju, spowodowały likwidację fabryk w regionie łódzkim. W związku z tym wiele osób straciło zatrudnienie. Do dziś bezrobocie tu jest jednym z największych w kraju. Apeluję o pomoc w zrównaniu szans z innymi miastami i regionami. Pomoc rządu otrzymali stoczniowcy, górnicy, znany jest program pomocy ścianie wschodniej. Takiej pomocy potrzebuje też Łódź. Brak zainteresowania utrwala negatywny obraz Łodzi w oczach Polaków".
Dalej poseł John Godson wymienia główne problemy miasta. Według niego, 75% zabudowy sprzed 1944 r. jest w katastrofalnym stanie. Mamy aż 122 tysiące bezrobotnych (choć tu poseł nieco się zagalopował: liczba ta w rzeczywistości dotyczy całego województwa), 20 tysięcy dzieci żyje w nędzy. Niektóre dzielnice to getta, dla przykładu na Bałutach z pomocy społecznej korzystało 6809 osób. Posiadamy też najwyższy odsetek osób w wieku poprodukcyjnym (18,5%).
Godson nie wystąpił o żadne konkretne pieniądze. Jak mówi, ma nadzieję, że premier Tusk będzie wiedział, co zrobić z jego postulatami.
Polecamy w wydaniu internetowym: Autobusy PKS będą odjeżdżać z Dworca Kaliskiego