Porywacze uwolnili zakładniczkę z Niemiec
Porwana ponad trzy tygodnie temu w Iraku Niemka Susanne Osthoff jest wolna. Niemiecki minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier potwierdził wieczorem w Berlinie informację o uwolnieniu 43-letniej archeolożki.
Jako pierwsza poinformowała o tym prywatna niemiecka stacja telewizyjna n-tv, powołując się na brata porwanej, Roberta.
Steinmeier powiedział dziennikarzom, że Osthoff jest w dobrej kondycji fizycznej i że przebywa od niedzieli w ambasadzie Niemiec w Bagdadzie. Porywacze zapowiedzieli, że uwolnią także jej irackiego kierowcę - dodał szef niemieckiej dyplomacji. Steinmeier odmówił podania dalszych szczegółów. Nie dzisiaj - powiedział.
Osthoff organizowała od marca 2003 pomoc dla mieszkańców Iraku. Dostarczała żywność i lekarstwa. Pracowała m.in. dla organizacji action medeor. Uprowadzono ją 25 listopada w północnym Iraku, gdy podróżowała samochodem. Porywacze domagali się od władz niemieckich zerwania współpracy z rządem Iraku i grozili zabiciem zakładników.
Pochodząca z Bawarii Niemka mieszkała po ukończeniu studiów archeologicznych w Jemenie. Od 1984 r. uczestniczyła w wykopaliskach na terenie Iraku. Nauczyła się języka arabskiego i przeszła na islam. Jej mąż pochodzi z plemienia Beduinów. Małżeństwo rozpadło się po kilku latach.
Jacek Lepiarz