Porwany Japończyk nie żyje?
Japończyk, który został
uprowadzony w Iraku, mógł doznać śmiertelnych obrażeń i umrzeć -
podała agencja AP, powołując się na brytyjską kompanię, z
którą mężczyzna współpracował w Iraku.
11.05.2005 | aktual.: 12.05.2005 06:33
Brytyjska firma Hart GMSSCO napisała na swej stronie internetowej, że nie utraciła nadziei, że Japończyk Akihito Saito żyje. Niemniej informacje od świadka incydentu wskazują, że obrażenia, jakich doznał Japończyk, mogły okazać się śmiertelne.
44-letni Akihiko Saito został uprowadzony w poniedziałek. Odpowiedzialność za porwanie wzięło na siebie ugrupowanie Armia Obrońców Sunny. Porywacze informowali, że zakładnik jest ciężko ranny. W Internecie zamieszczono fotografię paszportu Japończyka, którego autentyczność potwierdziło japońskie MSZ.
We wtorek szef japońskiego resortu obrony Yoshinori Ohno powiedział, że uprowadzenie obywatela Japonii w Iraku nie spowoduje wycofania stamtąd japońskich wojsk.