Porwania małego Adasia nie było? "Nieporozumienie między rodzicami"
3,5-letni Adaś, którego porwanie w połowie października zgłosiła rodzina, jest już w domu - informuje portal wrocław.naszemiasto.pl.
26.10.2012 | aktual.: 27.10.2012 07:39
Poszukiwania 3,5-letniego Adasia trwały kilkanaście dni. W akcję zaangażowani byli funkcjonariusze straży granicznej i policji nie tylko polskiej; chłopca poszukiwano w całej Europie. O jego porwanie rodzina podejrzewała ojca dziecka, Greka, który miał być pozbawiony praw rodzicielskich.
Jak podaje portal wroclaw.naszemiasto.pl, chłopiec po godz. 17.00 przyleciał do Polski z Aten. Okazało się, że jego ojciec ma pełne prawa rodzicielskie, a cała sytuacja miała być nieporozumieniem między rodzicami.
Do porwania miało dojść wieczorem, 14 października na wrocławskim Ołtaszynie. Wedle relacji rodziny, rzekomi porywacze odjechali niebieskim samochodem. Mieli kierować się w stronę któregoś z przejść granicznych.
Rodzina informowała media i policję o swoich podejrzeniach: - Ojciec Adasia jest Grekiem, więc bardzo prawdopodobne jest to, że może próbować wywieźć dziecko do swojego kraju - mówił wówczas wujek dziecka.