PolskaPorozumienie PO-LiD - powrót "układu warszawskiego"?

Porozumienie PO‑LiD - powrót "układu warszawskiego"?

Działacze warszawskiego PiS uważają, że
podpisane porozumienie programowe między PO i LiD,
w sprawie współpracy w stołecznej radzie miasta, to powrót "układu
warszawskiego". Ich zdaniem, umowa ta zawiera tajny aneks
dotyczący podziału stanowisk w Warszawie.

12.03.2007 | aktual.: 12.03.2007 17:52

_ Po kilku miesiącach zwodzenia, okłamywania wyborców, Hanna Gronkiewicz-Waltz ogłosiła dzisiaj swój jedyny sukces - przywrócenie "układu warszawskiego" do władzy w stolicy_ - powiedział podczas konferencji prasowej szef warszawskiego PiS Maciej Więckowski. "Układem warszawskim" nazywana była koalicja Platformy i SLD w czasie prezydentury Pawła Piskorskiego w latach 1999-2002.

Zdaniem Więckowskiego, porozumienie PO-LiD może okazać się pierwszym krokiem do koalicji na szczeblu krajowym.

Warszawski samorząd został potraktowany jak polityczny łup- podkreślił szef stołecznego PiS. Ocenił, że Platforma, zawierając umowę z LiD, spłaca "polityczny dług" wobec szefa SdPl Marka Borowskiego i b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, którzy przed drugą turą zeszłorocznych wyborów samorządowych udzielili Gronkiewicz-Waltz poparcia.

Według Więckowskiego, podpisane w poniedziałek porozumienie między Platformą a lewicą zawiera tajny aneks z listą stanowisk w urzędzie miasta oraz urzędach mu podległych, a także stołecznych spółkach komunalnych, które przypaść mają członkom SLD.

Więckowski zażądał w związku z tym ujawnienia listy osób zatrudnionych w Ratuszu i instytucjach miejskich przez obecną ekipę rządzącą. Od początku kadencji kilkudziesięciu postkomunistycznych działaczy zajmuje prominentne stanowiska w zarządach dzielnic, spółek miejskich, czy zarządzie miasta- mówił Więckowski.

Jeżeli, jak twierdzą szefowie PO, zawarta koalicja ma służyć mieszkańcom i jest koalicją programową, to uważamy, że podpisane porozumienie nie powinno być tajemnicą. Uważamy, że jego treść powinna zostać podana do publicznej wiadomości, podobnie jak treść tajnego aneksu dotyczącego podziału stanowisk - dodał.

Szef klubu radnych LiD Tomasz Sybilski (SLD) zapewnił, że żaden aneks do umowy "nie istnieje, nie istniał i nie będzie istniał". Jeżeli jakieś osoby nadają się na określone stanowiska, spełniają kryterium wiedzy, to jakby nawet miały legitymację SLD to, to nie przeszkadza. PiS nie będzie nam mówił, czy ktoś może być zatrudniony czy nie - podkreślił.

Sybilski nie widzi zaś problemu, jeśli chodzi o ujawnienie listy osób zatrudnionych w Ratuszu i instytucjach miejskich. "Nie mamy, czego ukrywać" - zaznaczył.

O aneksie nie wie nic także przewodniczący Rady Warszawy Lech Jaworski (PO). Jak podkreślił, jeżeli Więckowski wie coś na temat "postkomunistów zatrudnionych na prominentnych stanowiskach" powinien sam ujawnić ich nazwiska.

Działacze warszawskiego PiS podsumowali także krótko sto dni prezydentury Gronkiewicz-Waltz. Zarzucili jej "negowanie inwestycji" rozpoczętych w poprzedniej kadencji samorządowej. Ich zdaniem, takie działania zagrażają realizacji m.in. projektów: modernizacji oczyszczalni ścieków "Czajka", budowy Mostu Północnego, Szpitala Południowego i linii tramwajowej na Tarchominie, a także rozbudowy metra.

Ich zdaniem, zagrożone w stolicy są też inwestycje prospołeczne i dotyczące ochrony zdrowia, a "koalicja postkomunistów i liberałów zamierza rozwiązać najlepsze jednostki Straży Miejskiej".

Odnosimy nieodparte wrażenie, że pani prezydent działa zgodnie z zasadą: swoich pomysłów co prawda nie mamy, ale przynajmniej wasze zniweczymy- stwierdził stołeczny radny PiS Tomasz Zdzikot.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)