Porozumienia dot. pracy lekarzy i strajki pielęgniarek
Mija miesiąc od wejścia w życie przepisów o czasie pracy lekarzy - w większości placówek sytuacja jest na razie ustabilizowana. W wielu szpitalach podwyżek domagają się pielęgniarki.
31.01.2008 | aktual.: 31.01.2008 19:43
Przez sześć godzin strajkowały pielęgniarki ze Szpitala Wojewódzkiego w Przemyślu (Podkarpackie), które odeszły od łóżek pacjentów. W tym czasie opiekę nad pacjentami pełniły siostry oddziałowe i koordynujące.
Sekretarz związku zawodowego pielęgniarek i położnych w tym szpitalu Barbara Wańczowska zapowiedziała na piątek kolejny dzień akcji. Siostry tym razem odejdą od łóżek pacjentów na siedem godzin.
Na Podkarpaciu zagrożenie strajkiem jest też w szpitalu w Krośnie oraz w Stalowej Woli.
Pielęgniarki ze szpitala powiatowego w Szczytnie (Warmińsko-Mazurskie) rozpoczęły strajk włoski. Polega on na skrupulatnym wypełnianiu przez nie czynności administracyjnych.
Natomiast w Lubuskiem strajk rozpoczęły pielęgniarki oraz inni pracownicy personelu pomocniczego szpitala w Chełmie.
W szpitalu wojewódzkim w Łomży (Podlaskie) doszło do porozumienia między protestującymi lekarzami a dyrekcją placówki, dotyczącego systemu pracy oddziałów.
Mija miesiąc od wejścia w życie nowych przepisów o czasie pracy lekarzy. W większości placówek dyrekcji udało się porozumieć z lekarzami w zamian za podwyżki. Umowy często mają jednak charakter tymczasowy.
Na Mazowszu trudna sytuacja jest w Radomiu, gdzie w żadnym z trzech szpitali lekarze nie podpisali klauzul opt-out. W Warszawie najtrudniej jest w tych placówkach, gdzie jest 1-miesięczny okres rozliczeniowy - m.in. w Szpitalu Praskim.
Na Podlasiu w szpitalu wojewódzkim w Suwałkach lekarze będą pracowali w lutym w zróżnicowanych systemach, najwięcej - na kontraktach.
W Lublinie, w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym (DSK) za organizację pracy w klinikach i zakładach, w których lekarze nie podpisali klauzuli opt-out, odpowiadają kierownicy tych jednostek.
Na Podkarpaciu najczęściej stosowanym systemem pracy jest opt-out. W wielu placówkach lekarze pracują na zasadzie kontraktów całościowych lub dyżurują na podstawie dodatkowych kontraktów.
W największym w regionie świętokrzyskim Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach zgodę na opt-out tylko do końca stycznia podpisali m.in. lekarze z oddziału neurochirurgii.
Z kolei w Łódzkiem nie doszło do porozumienia pomiędzy lekarzami a dyrekcją szpitala im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Sieradzu. Oznacza to, że dla 37 medyków, którzy wcześniej złożyli wypowiedzenia, czwartek był ostatnim dniem pracy w tej placówce. Jak powiedziała rzeczniczka szpitala Grażyna Kieszkowska, sytuacja jest trudna, ale placówce nie grozi ewakuacja.
W małopolskich szpitalach obowiązują różne rozwiązania dotyczące czasu pracy; np. w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie część lekarzy pracuje na kontraktach (anestezjolodzy)
, ale większość lekarzy ma płacone za dyżury jak za godziny nadliczbowe.
W lubuskich szpitalach sytuacja jest ustabilizowana, w styczniu w wielu placówkach dyrekcje osiągnęły porozumienia z lekarzami.
Natomiast w większości szpitali w woj. pomorskim trwają negocjacje dotyczące czasu pracy lekarzy i wynagrodzeń. Porozumienia podpisano w zaledwie kilku szpitalach, ale są one czasowe - na miesiąc, dwa czy trzy.
W woj. warmińsko-mazurskim, gdzie większość lekarzy pracuje na kontraktach, najtrudniejsza sytuacja jest w szpitalu powiatowym w Iławie.