Poroszenko ostrzega: wprowadzę stan wojenny na terenie całej Ukrainy
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zapowiedział wprowadzenie stanu wojennego na terytorium całego państwa, jeśli bojownicy w Donbasie nie wstrzymają w nocy z soboty na niedzielę ognia w tym regionie.
O północy czasu ukraińskiego, czyli o godz. 23.00 w Polsce, na wschodniej Ukrainie ma zacząć obowiązywać rozejm, co przewidziano w nowym porozumieniu pokojowym, zawartym w czwartek w Mińsku.
- Jeszcze przed Mińskiem, na posiedzeniu Rady Ministrów Ukrainy uprzedzałem, że jeśli nie będzie pokoju, będziemy zmuszeni (...) podjąć decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego. Raz jeszcze podkreślam: w tym przypadku stan wojenny nie zostanie ogłoszony wyłącznie w Doniecku i Ługańsku, lecz w całym kraju - oświadczył w sobotę Poroszenko.
Wcześniej prezydent Ukrainy uprzedził, że jeśli w nocy z soboty na niedzielę nie wejdzie w życie porozumienie o wstrzymaniu ognia w Donbasie, Kijów będzie apelował o zwołanie nadzwyczajnego spotkania Rady Europejskiej.
Wiceszef administracji prezydenckiej Ołeksandr Czałyj oświadczył, że jeśli walki na wschodniej Ukrainie będą kontynuowane, władze w Kijowie uzyskają od Zachodu "nowy poziom wsparcia", co oznacza dostawy broni.
"Debalcewe płonie"
"Debalcewe płonie" - alarmuje szef tamtejszej milicji, podległej władzom w Kijowie. Jak pisze na facebooku Wiaczesław Abroszkin, miasto znajduje się pod nieustającym ostrzałem artyleryjskim. Pociski i rakiety z wyrzutni Grad spadają na dzielnice mieszkaniowe. Jednym z celów jest komenda ukraińskiej milicji.
Debalcewe na wschodzie Ukrainy to ważny węzeł transportowy. W ostatnim czasie z miasta udało się ewakuować większość mieszkańców. Prorosyjscy separatyści chcą za wszelką cenę zdobyć miasto przed wejściem w życie zawieszenia broni. Równie zacięte walki toczą się o Mariupol - strategiczne miasto portowe nad Morzem Azowskim.
Uzgodniony w czwartek rozejm ma zacząć obowiązywać o godz. 23.00 naszego czasu. Ukraiński batalion Azow informuje, powołując się na dane zwiadu, że z terytorium Rosji na Ukrainę weszła kolumna rosyjskich wojsk bez znaków rozpoznawczych.
Z kolei ambasador Stanów Zjednoczonych w Kijowie Geoffrey Pyatt opublikował zdjęcia satelitarne rosyjskich sił, w tym nowych systemów przeciwlotniczych koło Debalcewa. Dyplomata podkreślił, że separatyści mają teraz więcej ciężkiego sprzętu niż niektóre państwa europejskie i NATO. Według jego informacji, przy granicy z Ukrainą Rosja gromadzi wsparcie dla separatystów.
Walki na Wschodzie nie ustają
W nocy siły ukraińskie były atakowane 34 razy. Najwięcej ostrzałów zanotowano koło miasta Debalcewe. Tam doszło do nieudanej próby szturmu pozycji ukraińskiej armii. Separatyści rozpoczęli ofensywę także na południu, w okolicach Mariupola. W walkach uczestniczy piechota oraz czołgi i artyleria. Ukraińcy odpierają ataki. Różne źródła informują o dodatkowym wsparciu militarnym dla separatystów ze strony Rosji.
Ukraiński batalion Azow informuje, powołując się na dane zwiadu, że z terytorium Rosji na Ukrainę weszła kolumna rosyjskich wojsk bez znaków rozpoznawczych.
Ostatnie straty wroga Ukraińcy oceniają na prawie stu zabitych i 180 rannych, o własnych nie informują. Strona ukraińska podała tylko, że wczoraj na wschodzie kraju od ostrzału ze strony separatystów zginęło 14 cywilów.
Według ukraińskich wojskowych, separatyści chcą zdobyć Debalcewe i Mariupol do północy w sobotę, gdy ma wejść w życie uzgodnione w czwartek w Mińsku zawieszenie broni.
Kolejne miasto pod gradem pocisków
Miejscowość Szyrokine pod Mariupolem na południowym wschodzie Ukrainy praktycznie przestała istnieć - donoszą ukraińskie źródła wojskowe.
Jak pisze na Twitterze przedstawiciel batalionu sił specjalnych Azow, od wczesnego ranka prorosyjscy separatyści przypuścili zmasowany atak na Szyrokine - z użyciem ciężkiej artylertii i wyrzutni rakietowych Grad. Miasteczko jest kompletnie zniszczone.
Zobacz wideo: Norman Davies: Putin budzi na nowo świadomość narodową Ukraińców