Pornokłamstwo w Bolesławcu
Nauczyciele, uczniowie i rodzice są wzburzeni. Sceny jak z filmu porno zmontowano ze zdjęciami szkoły. To nie są nasi uczniowie – zapewnia zdenerwowana Laura Słocka-Przydróżna, dyrektorka Zespołu Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Bolesławcu. Oglądała film kilka razy, klatka po klatce, starając się rozpoznać uczniów i sale. Jest pewna, że nie mają takich tablic jak w klasie na filmie, inaczej są rozmieszczone drzwi na korytarzu.
Materiał obejrzeli też szkolna pedagog i nauczyciele. Porównywali zdjęcia uczennic i uczniów z dokumentacji szkoły z wizerunkiem dziewczyny i chłopaka z filmu. – To nikt od nas – odetchnęli z ulgą. Jeden z uczniów zapewnia: – Ktoś to sprytnie zmontował. Ryszard Kawka, ojciec czwartoklasistki, nie kryje oburzenia: – Trzeba bronić dobrego imienia szkoły. Dyrektorka zgłosiła sprawę na policję. Film na stronie YouTube był dostępny przez 19 godzin. W tym czasie obejrzało go prawie 700 osób. U administratora portalu interweniowała firma zajmująca się internetową obsługą powiatu. Film zdjęto. – Nie wiem, dlaczego ktoś nam zrobił taką antyreklamę – mówi Słocka-Przydróżna. – Mam nadzieję, że policja ustali, kto zamieścił w internecie to wątpliwe dzieło, a jego autor za to odpowie.
Prowadzimy postępowanie na podstawie zawiadomienia ze szkoły – wyjaśnia Dariusz Borski z bolesławieckiej policji. – Musimy ustalić, czy to autentyczny film. Jeśli tak, ważne jest, czy jego bohaterowie są dorośli. Postaramy się także zidentyfikować tego, kto film umieścił w internecie, choć nie musi on być jego autorem – dodaje. Ewentualny zarzut dla autorów to rozpowszechnianie pornografii z udziałem osób nieletnich, za który grozi do 10 lat więzienia. Dyrektorka w tym tygodniu zacznie rozmowy z nauczycielami i rodzicami. Pomogą jej psycholog i pedagodzy. – Z pewnością jakaś część uczniów szkoły dotarła do tego filmiku – uważa Ewa Czemierowska, psycholog ze Stowarzyszenia Psychoprofilaktyki Szkolnej „Spójrz Inaczej”. – Niektórym zrobiło się przykro i wstyd, inni wzruszyli ramionami. Ale dyrekcja powinna wszystkim powiedzieć jasno: tego nie wolno robić, bo to niszczenie dobrego imienia, ośmieszanie, poniżanie. Rzucenie oszczerstwa. Zmontowania tego filmiku mógł dokonać właściwie każdy, kto znał w jakimś
stopniu tę szkołę. Bez wątpienia mamy tu do czynienia z agresją, a nawet przemocą. Agresor z pozycji silniejszego, bo pozostając anonimowy, wyrządził świadomie krzywdę ofierze, którą ośmieszył. Ofiara tu jest specyficzna: cała szkoła, czyli od dyrektora, przez nauczycieli po uczniów. Nie można wobec tego pozostać obojętnym – podkreśla.
Wyraz agresji
- Wiesław Ślósarz, seksuolog, psycholog
Moi nastoletni pacjenci mówią, że to, co nie istnieje w internecie, nie istnieje wcale. Dlatego to, co chcą wyrazić, umieszczają w sieci. Ale powstanie tego filmu nie świadczy źle o tej szkole. W każdej dużej zbiorowości zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony i skłonny do takich działań. Młodzi ludzie robią takie rzeczy, by zwrócić na siebie uwagę. Seks jest dla nich wyznacznikiem dorosłości, ale w takiej formie to również akt pewnej agresji. Dodatkowo ten film to przejaw odwiecznej walki między uczniami a szkołą. Autor, jak myślę, zrobił go, aby wśród znajomych podnieść swoje znaczenie i pokazać swoją dorosłość.
Startuje nowa edycja naszego programu społecznego "Szkoła bez przemocy"
Termin zgłoszeń upływa 10 października. W ubiegłym roku w naszej akcji uczestniczyło ponad 3000 szkół, w tym 300 z Dolnego Śląska. Wystarczy zobowiązanie do przestrzegania kodeksu "Szkoły bez przemocy". I konkretne przeciwdziałanie agresji. Wystarczy wypełnić zamieszczony na stronie internetowej www.szkolabezprzemocy.pl formularz zgłoszeniowy. I odesłać go do 10 października 2007 (decyduje data stempla pocztowego) na adres: Profile sp. z o.o., skr. poczt. 36, 00-967 Warszawa 86, z dopiskiem "Szkoła bez przemocy – zgłoszenie". Więcej informacji znajdziecie na www.szkolabezprzemocy.pl. Możecie też zadzwonić: 022-833-89-04 lub wysłać e-maila z pytaniem: szkolabezprzemocy@profile.com.pl
Bernard Łętowski,Anna Gabińska