ŚwiatPornobranża prosi rząd o pomoc

Pornobranża prosi rząd o pomoc

Najpierw w kolejce po dotacje od rządu USA stanęli finansiści z Wall Street. Potem koncerny samochodowe z Detroit. Teraz Larry Flynt, król amerykańskiego porno - podaje "Gazeta Wyborcza".

Kto powiedział, że porno to biznes ociekający zyskami? Dziś jego przedstawiciele wyciągają rękę i proszą o 5 mld dol. z pieniędzy podatników. Wydawany przez Larry'ego Flynta magazyn "Hustler", który 35 lat temu zrobił furorę, publikując jako pierwszy zbliżenia pochwy na kredowym papierze, boryka się ze spadkiem sprzedaży: z 3 mln w latach 70. do nędznego pół miliona egzemplarzy. "Playboy" stracił w ostatniej dekadzie 32% przychodów. "Penthouse" już sześć lat temu poprosił sąd o ochronę przed wierzycielami - zauważa gazeta. A teraz doszedł jeszcze kryzys...

Golizna mniej kręci? Skąd, to raczej wina internetu. Już nie trzeba się czerwienić, płacąc za świerszczyk w kiosku. Coraz częściej w ogóle nie trzeba płacić, wystarczy się rozejrzeć, czy nikt nie widzi, i kliknąć. W sieci mnożą się podobne do YouTube darmowe serwisy.

Czy przedstawiciele pornobranży dostaną od rządu pieniądze? Z pewnością nie; żaden rząd nie da na to pieniędzy podatników. Larry Flynt o tym wie. Apel do rządu to tylko akcja PR-owska, dzięki której o jego biznesie znowu usłyszał cały świat - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)