Porażka właściciela sieci Era i Heyah
Jerzy Engel wygrał proces z PTC o nadużycie wizerunku.
Polska Telefonia Cyfrowa (właściciel sieci telefonii Era GSM) ma przeprosić Jerzego Engela, byłego selekcjonera narodowej reprezentacji w piłce nożnej, za bezprawne użycie jego wizerunku w reklamie gry komputerowej w 2002 r., w przeddzień mundialu w Korei - orzekł w piątek Sąd Apelacyjny w Warszawie.
Sprawa dotyczy kontraktu reklamowego, jaki Engel, wówczas trener reprezentacji (do niedawna trener piłkarskiego klubu Wisła Kraków, kilka dni temu właściciel klubu zwolnił go za niesatysfakcjonujące wyniki drużyny), zawarł z PTC, na reklamowanie sieci Era. Wizerunki trenera i jego piłkarzy, którzy zakwalifikowali się na mundial, widniały na bilbordach, gazetach i w telewizji.
W ramach tego kontraktu Engelowi zrobiono sesję fotograficzną, za którą - jak ujawnił sąd - zapłacono mu 220 tys. zł. Zdjęć używano do reklam telefonów. Kontrakt wygasał w maju 2002 r. Na miesiąc przed jego wygaśnięciem przedstawiciel PTC zwrócił się do zajętego wówczas sprawami reprezentacji Engela o akceptację okładki "czasopisma" z jego wizerunkiem. Chodziło o ukazujący się nieregularnie kwartalnik "Dobra Gra" z załączoną do niego komputerową grą piłkarską "Era Futbolu". W procesie pełnomocnik Engela wykazywał, że "kwartalnik" nie był gazetą, lecz jedynie instrukcją do gry.
Już po mistrzostwach świata Engel uznał, że jego wizerunek wykorzystano do reklamy, ale nie sieci telefonii, lecz gry komputerowej i pozwał za to PTC, żądając w sumie 85 tys zł. Jego prawnik wyliczył, że tyle trener stracił nie podpisując już po mundialu innego kontraktu na wykorzystanie wizerunku.
W I instancji trener przegrał proces, bo Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że PTC użyła wizerunku Engela zgodnie z umową, gdyż ten wyraził zgodę na zamieszczenie swego zdjęcia na czasopiśmie, które reklamą gry nie było.
Sąd Apelacyjny zmienił jednak ten wyrok i nakazał PTC przeproszenie Engela w "Gazecie Wyborczej" i "Przeglądzie Sportowym". Bezsporne było dla sądu, że firma nie miała prawa wykorzystać zdjęcia trenera w reklamie gry, gdyż on na to zgody nie wyrażał. "Z całą pewnością nie była to reklama produktów czy usług PTC" - podkreśliła sędzia Krystyna Bilewicz w ustnym uzasadnieniu wyroku.
Rozstrzygnięcie o zadośćuczynieniu czy odszkodowaniu dla trenera Sąd Apelacyjny pozostawił Sądowi Okręgowemu w Warszawie, który ma sprawę zbadać ponownie, ale tylko w zakresie pieniędzy, bo już w piątek przesądzono, że doszło do bezprawnego wykorzystania wizerunku. W tej części wyrok SA jest prawomocny.