Kreml reaguje na wyniki głosowania w Mołdawii
Nieco ponad połowa obywateli Mołdawii zagłosowała na "tak" w niedzielnym referendum w sprawie członkostwa kraju w UE. Kreml sugeruje, że wyniki głosowania zostały sfałszowane. Dmitrij Pieskow stwierdził, nie przedstawiając dowodów, że tempo przyrostu głosów popierających integrację Mołdawii z UE jest "trudne do wyjaśnienia".
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Po zliczeniu głosów z 99,32 proc. komisji wyborczych wyniki referendum dzielą się niemal po równo. 50,39 proc. Mołdawian opowiedziało się w niedzielnym referendum za wpisaniem eurointegracji do konstytucji kraju.
- Wskaźniki, które dzisiaj obserwujemy, które monitorujemy, dynamika ich zmian budzą oczywiście wiele pytań - powiedział Dmitrij Pieskow. Jego słowa cytuje państwowa, propagandowa agencja TASS.
- To, co widzimy, to oczywiście takie mechaniczne, trudne do wyjaśnienia tempo wzrostu liczby głosów na Sandu i na korzyść tych uczestników referendum, którzy opowiadają się za orientacją na Unię Europejską - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: oficer alarmuje. "Zarzewie III wojny światowej"
Tymczasem według władz w Kiszyniowie przed tymi wyborami jeszcze intensywniejsze niż dotychczas stały się rosyjskie działania hybrydowe, mające na celu torpedowanie polityki prozachodniego rządu. Wśród nich wymieniane są kampanie informacyjne oraz nielegalne przesyłanie do kraju pieniędzy dla prorosyjskich aktywistów, polityków oraz przeznaczane na "kupowanie głosów" wyborców.
Nie zważając na te doniesienia, kampanię wyborczą w Mołdawii Pieskow nazwał "wolną od wolności". Stwierdził też, że opozycja była w tym kraju prześladowana.
- Byli wtrącani do więzień, przesłuchiwani, nie pozwolono im wjechać do kraju, zamknięto prasę, zablokowano zasoby internetowe i tak dalej - wymieniał wbrew faktom Pieskow.
Wcześniej wyniki mołdawskiego referendum skomentował przewodniczący delegacji Parlamentu Europejskiego ds. stosunków z Republiką Mołdawii. Siegfried Muresan napisał, że jest to "porażka Rosji".
Wybory prezydenckie w Mołdawii. Są wyniki
Wraz z referendum, w Mołdawii odbyły się wybory prezydenckie. Według wstępnych wyników, po przeliczeniu 97,7 proc. głosów, urzędująca prezydent Mołdawii Maia Sandu uzyskała 41,91 proc. poparcia - przekazała agencja Reuters.
Odkąd Sandu w 2020 r. wygrała wybory (a w kolejnym roku - jej partia), Mołdawia wybrała kurs prozachodni, a za główny cel władze stawiają sobie wejście do UE. Mołdawia rozpoczęła negocjacje akcesyjne z UE. Sandu zapowiada kontynuację swojej polityki - dążenia do UE i reform, rozwoju gospodarczego i umacniania demokracji.
Źródło: Onet/TASS/x.com/WP Wiadomości