Poraził go prąd i spadł ze słupa - ale żyje
Porażony prądem 12-letni chłopiec przeżył upadek z 15-metrowego słupa wysokiego napięcia, na który wszedł podczas zabawy w Pustkowie koło Dębicy (Podkarpackie). Po upadku, który zamortyzowało drzewo, podniósł się i razem z bratem wrócił do domu.
Poinformował o tym rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, podinspektor Wiesław Dybaś. Dziecko w czasie zabawy weszło na metalową konstrukcję słupa i prawdopodobnie dotknęło przewodu. Upadek szczęśliwie zamortyzowało rosnące opodal drzewo - wyjaśnił policjant.
Według relacji starszego o dwa lata brata chłopca, wszedł on na słup, dotknął przewodu i porażony spadł z dużej wysokości. Łamiące się gałęzie drzewa uratowały mu życie.
Po upadku chłopiec wstał i z bratem wrócił do domu. Dopiero matka dzieci, która po powrocie z pracyádostrzegła obrażenia i potłuczenia u syna, zawiozła go do szpitala. Jego stan jest dobry.