Poranny strajk kolejarzy sparaliżuje Polskę?
Około 100 pociągów należących do Przewozów Regionalnych zatrzyma się we wtorek pomiędzy 7.00 a 9.00 rano. W ten sposób związkowcy będą domagać się podwyżki pensji o 280 złotych brutto od 1 czerwca.
04.07.2011 | aktual.: 04.07.2011 16:43
Przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych Leszek Miętek powiedział w Warszawie podczas konferencji prasowej, że żądania pracowników od wielu lat są lekceważone i ich cierpliwość się skończyła.
Związkowiec podkreślił, że spór zbiorowy, na podstawie którego zostanie przeprowadzony strajk ostrzegawczy, trwa od trzech lat. Leszek Miętek zarzuca marszałkom województw marnowanie pieniędzy na kupowanie różnych rodzajów pociągów, zamiast dbania o pracowników Przewozów Regionalnych.
Andrzej Pabiański z sekcji krajowej kolejarzy NSZZ Solidarność podkreśla, że choć protestować będą tylko pracownicy Przewozów Regionalnych, ucierpieć mogą też pasażerowie korzystający z usług innych przewoźników, ponieważ stojące pociągi mogą zablokować przejazd innym.
Związkowcy zapowiadają, że pociągi będą się zatrzymywały dopiero po przyjeździe na stacje kolejowe, więc postój niektórych składów może wynieść mniej niż dwie godziny. Jeśli postulaty nie zostaną spełnione do 8 lipca, to od 12 lipca w zakładach Przewozów Regionalnych rozpocznie się 10 dniowe referendum strajkowe przed strajkiem generalnym.
- Nie ma szans na spełnienie żądań związkowców z Przewozów Regionalnych - powiedział rzecznik spółki Piotr Olszewski. Rzecznik podkreślił, że pracownikom zaproponowano podwyżki w wysokości 130 złotych brutto od 1 października, ale to nie zadowoliło związkowców.