Poranna gimnastyka w pracy sposobem na lepszą motywację?
Poranne ćwiczenia fizyczne mają motywować do
pracy zatrudnionych w japońskim zakładzie Fuji Seal w Kutnie -
czytamy w "Dzienniku Łódzkim".
23.06.2007 | aktual.: 23.06.2007 02:17
Godzina gimnastyki w każdy poniedziałek - przysiady, pompki. Tak menedżerowie japońskiej fabryki Fuji Seal w Kutnie wzmacniają ciało i hart ducha każdego ze 130 pracowników. Oficjalnie w zakładzie nikt nie narzeka. Ćwiczą wszyscy, bez względu na płeć, wiek i zajmowane stanowisko.
Ta godzina wspólnych zajęć wliczana jest do czasu pracy, niektórzy śmieją się z japońskich praktyk, ale ćwiczą bez ociągania się - mówi pracownik Fuji Seal, zastrzegając anonimowość.
Według niego, czasem gimnastyka zamieniana jest na pogadankę albo pokaz filmu instruktażowego na temat właściwego podejścia do pracy - informuje dziennik.
Poniedziałkowy rytuał potwierdza Dorota Bartoszak, menedżer ds. finansów i administracji Fuji Seal w Kutnie. Jak mówi, co tydzień zarząd firmy spotyka się z wszystkimi zatrudnionymi. Zazwyczaj ćwiczymy, tak dla rozruszania się. Bardzo często pracownicy sami proszą o taką gimnastykę - twierdzi.
Zastrzega, że więcej informacji udzielić dziennikarzom nie może, bo na kontakt z mediami i udzielanie im informacji potrzebuję zgody zarządu firmy.
Według "Dziennika Łódzkiego", pytania dziennikarzy przetłumaczono na język japoński i przesłano do centrali firmy w Japonii. Centrala nie wyraziła zgody na udzielanie informacji na temat poniedziałkowej gimnastyki w Kutnie.
Postępowanie japońskich przedsiębiorców tłumaczy prof. Krzysztof Konecki z Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego Uniwersytetu Łódzkiego. Profesor przebywał w Japonii i pracował w tamtejszych fabrykach. Mówi on, że poranna gimnastyka należy do całego zespołu rytuałów w japońskich fabrykach. Raz w tygodniu, przed pracą i gimnastyką, pracownicy i dyrektorzy spotykają się, by porozmawiać. Jest to tzw. chorei. Podczas tych spotkań szef informuje o pracy czekającej pracowników w danym dniu lub tygodniu. Pracownicy mogą wtedy zgłaszać wątpliwości.
Gazeta usłyszała w Powiatowym Inspektoracie Pracy w Kutnie, że żaden z pracowników zatrudnionych w fabryce nie zgłaszał skarg w tej sprawie. (PAP)