Poradnik zdziercy drogowego
Kupując paliwo na stacjach, płacimy głównie podatki: z 3 zł za każdy litr benzyny już 2 zł. Jednak Sejm zdecydował wczoraj, że dopłacimy jeszcze co najmniej 9 groszy - komentuje w "Gazecie Wyborczej" Andrzej Kublik.
18.10.2003 | aktual.: 18.10.2003 08:04
Pieniądze z tego kolejnego podatku mają finansować budowę dróg. Rząd i zwolennicy tej ustawy jakby już zapomnieli, że kilka lat temu do ceny benzyny doliczono podatek drogowy. Zapomnieli też, iż na drogi planowano przeznaczyć pieniądze z akcyzy, którą kierowcy płacą, kupując samochody. Ten podatek daje zaś 700-800 mln zł rocznie. Niewiele mniej niż opłata paliwowa, która ma przynieść 1 mld zł rocznie - zauważa publicysta.
Podatków jest coraz więcej, ale nowych, dobrych dróg przybywa niewiele - konstatuje Kublik. Zdaniem autora komentarza w "GW", nowe daniny zwiększą tylko beztroskę i nieudolność urzędników w wydawaniu publicznych pieniędzy. Nie uchronią nas natomiast przed budową - jak ostatnio w Warszawie - tuneli dwa razy droższych, niż planowano, albo za niskich dla ciężarówek.