Porachunki Wietnamczyków w Warszawie
Jeden Wietnamczyk został zamordowany, a dwóch z ranami kłutymi trafiło do stołecznego szpitala - to prawdopodobnie wynik porachunków, do których doszło na warszawskiej Pradze Południe.
Policja podejrzewa, że jeden z mężczyzn znajdujących się w szpitalu, 22-letni Manh Hung N., jest sprawcą zabójstwa.
Jak poinformowała Zuzanna Talar z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, we wtorek rano policjanci odebrali sygnał, że coś niepokojącego dzieje się w mieszkaniu przy ul. Wandy (Saska Kępa).
"W mieszkaniu wynajmowanym przez Wietnamczyków znaleźli zwłoki mężczyzny. Dwóch innych było rannych. Mieli ślady pobicia i rany kłute. Zostali przewiezieni do szpitala" - powiedziała Talar. Dodała, że prawdopodobnie przyczyną tragedii były porachunki, policja nie wyklucza jednak napadu.
Zatrzymano ponadto kobietę i dwóch mężczyzn, także obywateli Wietnamu, którzy mogli mieć coś wspólnego z bójką.
Według szacunków, w Warszawie mieszka blisko 20 tys. obywateli Wietnamu. Przyjeżdżają tu głównie, aby handlować, m.in. na Stadionie X-lecia, ale mają też budki z jedzeniem. Według policji, ich środowisko cechuje hermetyczność, co utrudnia m.in. wykrywanie popełnianych przez nich przestępstw.