PolskaPorachunki w Płocku? - sprawca strzelaniny popełnił samobójstwo

Porachunki w Płocku? - sprawca strzelaniny popełnił samobójstwo

W centrum Płocka 55-letni mężczyzna postrzelił
z broni śrutowej 18-latka, a następnie zabarykadował
się w mieszkaniu na parterze jednej z kamienic. Potem popełnił
samobójstwo.

02.10.2003 | aktual.: 02.10.2003 15:46

Obraz
© (RadioZet)

Postrzelony chłopak z raną ręki trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Policja podaje, iż motywy działania sprawcy nie są na razie znane. Potwierdza, że był on wcześniej karany za kradzieże i włamania, natomiast postrzelony nastolatek był notowany.

Według relacji okolicznych mieszkańców, przyczyną strzelaniny mogły być osobiste porachunki między napastnikiem a ofiarą. Obaj mężczyźni byli sąsiadami z dwóch położonych blisko siebie kamienic, a od pewnego czasu dochodziło między nimi do kłótni. Według tych relacji, sprawca wyszedł z domu w szlafroku, przeszedł na sąsiednie podwórze, oddał strzał w kierunku ofiary, a następnie wrócił do mieszkania i zabarykadował się.

"Po postrzeleniu nastolatka Łukasza Z., sprawca Zdzisław G. zabarykadował się w mieszkaniu. Na miejsce sprowadzono negocjatora, który usiłował nawiązać kontakt z napastnikiem. Po trwających około pół godziny bezskutecznych próbach podjęto decyzję o wejściu funkcjonariuszy do mieszkania. Wtedy okazało się, iż sprawca leży zakrwawiony na podłodze. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna popełnił samobójstwo" - powiedział rzecznik prasowy płockiej policji Karol Dmochowski.

Dodał, że przy zwłokach napastnika, u którego stwierdzono ranę postrzałową brzucha, znaleziono broń palną nieustalonej marki z obciętą lufą.

"Nie mogę obecnie potwierdzić, iż przyczyną zdarzenia były porachunki. Dochodzenie wykaże, jaki był motyw działania sprawcy" - oświadczył Dmochowski.

Z początku policja podawała, iż nastolatek został postrzelony w głowę. Potem okazało się, że ranny jest w rękę. Być może zasłaniał się nią przed strzałem.

Tuż po zajściu policja otoczyła kordonem kilka kamienic, blokując częściowo ruch na pobliskiej ulicy. Całej akcji przyglądał się tłum okolicznych mieszkańców.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)