Poprosił Donalda Tuska i dostanie mieszkanie?
Krzysztof Stachowiak mieszka z żoną i pięciorgiem małych dzieci w schronisku dla bezdomnych. Jego żona nie pracuje, a on sam nie może znaleźć pracy po tym, jak uległ wypadkowi i połamał kręgosłup. Jednak jego los może się odmienić. A wszystko za sprawą pomocy, którą obiecali mu najbliżsi współpracownicy Donalda Tuska.
Jacek Cichocki i Igor Ostachowicz - bo o tych urzędnikach premiera mowa - przyjechali do pana Krzysztofa i jego rodziny, która zamieszkuje w warszawskim schronisku dla bezdomnych, we wtorek po południu. Obejrzeli mały ale bardzo schludny lokal, w którym mieszka rodzina, dużo też rozmawiali. Pan Krzysztof mówił im m.in. że potrzebuje znaleźć nowe mieszkanie socjalne, ponieważ budynek, w którym mieszka, grozi zawaleniem.
Według informatorów "SE" współpracownicy premiera chcą znaleźć mieszkanie socjalne, do którego przeniosą całą rodzinę.
W kwietniu pan Krzysztof spadł z dachu i połamał kręgosłup. Ma założonych 18 śrub. Od tego momentu nie może znaleźć pracy. W Dniu Dziecka poprosił o pomoc Kancelarię Premiera.