Poprawiają pośladki i biusty - Francuzki chcą być piękne
We Francji notuje się w ostatnich latach boom na chirurgię plastyczną - oznajmia dziennik "Le Parisien". Na potwierdzenie publikuje sondaż, z którego wynika, że w ostatnich latach podwoiła się w tym kraju liczba kobiet korzystających z takich zabiegów.
W ciągu ostatnich siedmiu lat liczba Francuzek, które przyznają się, że choć raz poddały się operacji plastycznej, wzrosła z 6 do 14% - wskazuje badanie przeprowadzone przez ośrodek Ifop na zlecenie "Le Parisien". Najwięcej kobiet korzysta z zabiegów "poprawiania" naturalnego wyglądu piersi i pośladków oraz wypełniania zmarszczek. Bardzo popularne są też operacje estetyczne nosa.
Pytane o powody wizyt u chirurga plastycznego Francuzki odpowiadają najczęściej (64%), że robią to, by bardziej podobać się samym sobie. Tylko nieliczne (6%) zaznaczają, że "skorygowały" naturę, by być bardziej atrakcyjne dla swojego partnera.
Specjaliści tłumaczą bez trudu błyskawiczny wzrost powodzenia chirurgii plastycznej. - Przede wszystkim, w ostatniej dekadzie pojawiły się nowe techniki, o wiele łatwiejsze i mniej bolesne dla pacjentek - mówi "Le Parisien" chirurg plastyczny, dr Benjamin Ascher. Dodaje, że do tej pory wiele kobiet nie korzystało z tych zabiegów z obawy przed ogólnym znieczuleniem i pobytem w szpitalu.
Nie bez znaczenia dla rozkwitu tych praktyk jest też zapewne fakt, że stały się one bardziej przystępne cenowo. Według gazety koszty niektórych zabiegów wyszczuplających zaczynają się od 150 euro za wizytę.