Popłoch w Doniecku. Szef separatystów wyjechał
Kanał24, powołując się na źródła wywiadowcze, podaje, że "szef" tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Denis Puszylin opuścił Donieck. Wcześniej Puszylin, jak podała rosyjska agencja TASS, powiedział, że sytuacja w mieście Liman na północy Donieckiej Republiki Ludowej "pozostaje dość trudna".
10.09.2022 20:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Informacja o ucieczce Puszylina pojawiła się krótko po tym, jak Kanał24 podał informacje o ukraińskich żołnierzach, którzy mieli pojawić się na lotnisku w Doniecku. W tym wypadku portal również powołał się na źródła wywiadowcze.
"Kukiełka Kremla", "kremlowska marionetka"
Wcześniej Puszylin opublikował nagranie na swoim kanale Telegram. Puszylin mówił, że sytuacja w mieście Liman na północy Donieckiej Republiki Ludowej "pozostaje dość trudna". - Jak w wielu innych osadach na północy republiki – powiedział przywódca separatystów. Rosyjskie media zauważają, że Puszylin opublikował wideo podczas jazdy samochodem. Ukraińskie media nazywają go "kukiełką Kremla" i "kremlowską marionetką"
Kanał24 przypomina, że wczoraj źródła wywiadowcze podały, że bojownicy w Doniecku wpadli w panikę z powodu kontrofensywy Sił Zbrojnych Ukrainy. "Zwłaszcza, że na tymczasowo okupowanych terytoriach nie ma już ludzi, których można by zmobilizować – większość mężczyzn w wieku bojowym nie tylko jest zmobilizowana, ale także zginęła w wojnie z Ukrainą" - przypomina portal.
Ukraińska ofensywa "szokuje stronę rosyjską"
Sztab Generalny stwierdził, że łączna powierzchnia wyzwolonych terytoriów wynosi 700 kilometrów kwadratowych. W szczególności w obwodzie charkowskim wyzwolono ponad 30 wsi, miasteczek i miast.
Z kolei doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak, cytowany w sobotę przez RBK-Ukraina przyznał, że "wyzwalanie przez siły ukraińskie miejscowości w obwodzie chersońskim i charkowskim szokuje stronę rosyjską i osłabia jej pewność bezkarności".
Podolak dodał, że oczekuje nowej operacji "przerzutu" składu osobowego armii rosyjskiej - "tym razem do miejsc stałej dyslokacji: do Buriacji, Tuwy, na Daleki Wschód". W ten sposób skomentował komunikat rosyjskiego MON, w którym przekazano, że Wojska rosyjskie stacjonujące w regionie Bałakliji i Izium zostały "przegrupowane i przesunięte w celu zwiększenia wysiłków w kierunku Doniecka".