Poparzony kierowca nadal w szpitalu w Płocku
Kierowca autocysterny, poparzony w pożarze,
który wybuchł na terenie PKN Orlen, nadal przebywa na
oddziale intensywnej opieki medycznej szpitala wojewódzkiego w
Płocku.
15.11.2003 20:55
Ze względu na jego ciężki stan, a także warunki atmosferyczne, przetransportowanie go do specjalistycznej placówki medycznej, zajmującej się poparzeniami, nie jest na razie możliwe - powiedziała dr Bożena Warchoł.
W Płocku przez całą sobotę utrzymywała się gęsta mgła, ograniczająca widoczność i uniemożliwiająca lądowanie śmigłowca, którym planowano przewieźć poparzonego mężczyznę do kliniki w Siemianowicach Śląskich.
Stan drugiego lżej poszkodowanego w pożarze kierowcy, którego przywieziono do szpitala z objawami zatrucia, jest stabilny.
Pożar wybuchł o godz. 2.06 w nocy w pobliżu tzw. stacji nalewkowej asfaltu na terenie zakładu głównego PKN Orlen. Z nieustalonej na razie przyczyny zapaliły się tam trzy zbiorniki z węglowodorami ciężkimi o pojemności tysiąca metrów sześciennych każdy. Dwa z nich były puste, jeden wypełniony tylko w części. Ogień objął także trzy stojące w pobliżu autocysterny.
Poszkodowani zostali dwaj kierowcy autocystern, oczekujący w chwili wybuchu pożaru na załadunek asfaltu. W akcji gaśniczej, która trwała półtorej godziny, brało udział 9 jednostek zakładowej i 4 jednostki państwowej straży pożarnej.
Przyczyny pożaru oraz straty ma ustalić specjalnie powołana komisja. W tej sprawie w sobotę obradował zarząd PKN Orlen.
Rzecznik spółki Krzysztof Mikołajczyk zapewnił, że "pożar nie ma wpływu na produkcję paliw i innych produktów koncernu. Zarząd spółki zapewnił rodzinom poszkodowanych wszelką pomoc wraz z opieką psychologa oraz pokryciem wszelkich kosztów związanych z zaistniałą sytuacją" - poinformował Mikołajczyk w wydanym przez firmę komunikacie.