Ponowny apel ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Martwi się o dzieci
To on przekazał pierwszej damie Agacie Kornhauser-Dudzie list rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych.. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski postanowił ponownie zaapelować do matek, które razem z dziećmi nie opuszczają Sejmu od 18 kwietnia.
Ksiądz chce, by protest zawieszono. Nie dlatego, że nie zgadza się z postulatami, ale ze względu na dobro niepełnosprawnych. - Uważam, że dalsze przeciąganie tego strajku, odbije się na zdrowiu psychicznym i fizycznym dzieci. Nie neguję postulatów ani tego, że te rodziny chcą protestować. Ale ta forma odbija się na tych konkretnych osobach niepełnosprawnych i dla dobra tych osób powinno się zmienić tę formę - powiedział.
Podkreślił, że on sam cztery lata temu uczestniczył w strajku w Sejmie z udziałem tych samych rodzin. Widział wtedy, jak bardzo dzieci były tym zmęczone. - Mimo że te osoby mają już powyżej 18 lat, ale jak każda osoba niepełnosprawna, ogromnie to przeżywają. To potworny stres, a warunki są ekstremalne - dodał.
Protest tak, ale bez dzieci
Ksiądz opowiada się za zmianą formy protestu - jeśli nie zostanie zawieszony, to należy przynajmniej pozwolić, żeby dzieci wróciły do domów, nawet jeśli same matki chcą zostać.
Zwrócił też uwagę na kontrowersyjną wypowiedź jednej z matek. Mówiła, że chce eutanazji dla siebie i dziecka.Ks. Isakowicz-Zalewski zaznacza, że słyszeli też inni rodzice. - Więc dla zdrowego rozsądku musi nastąpić przerwanie - stwierdził.
Ks. Isakowicz-Zalewski zgadza się z postulatem zrównania renty socjalnej z rentą minimalną. Projekt w tej sprawie przyjął już rząd. Co do drugiego postulatu - wprowadzenie dodatku "na życie" dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie - duchowny ma wątpliwości. Na czym polegają?
Zdaniem księdza część dodatku powinna być w formie pieniężnej i część w postaci sprzętu rehabilitacyjnego. Według niego przy przyznawaniu dodatku powinno się brać pod uwagę wysokość dochodów oraz stopień niepełnosprawności dziecka. Jak ocenił. traktowanie wszystkich "po równo" wyklucza najbardziej potrzebujących.
Źródło: isakowicz.pl/WP
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl