Ponad milion złotych zysku. Fundacja związana z ojcem Rydzykiem triumfuje
Mimo pandemii, Fundacja "Nasza Przyszłość", w której przewodniczącym rady jest ojciec Tadeusz Rydzyk, zakończyła ubiegły rok z ponad milionowym zyskiem. Największy udział w dobrym wyniku finansowym miał rekordowy odpis w ramach 1 proc. Duchowny po raz kolejny wykazał się biznesowym zmysłem. W sklepie fundacji oprócz książek czy pamiątek można było kupić m.in. maseczki ochronne oraz przyłbice.
14.12.2021 15:25
Fundacja "Nasza Przyszłość" powstała w 1995 r. i ma siedzibę w Warszawie. Nie jest tak znana jak "Lux Veritatis", ale ma w przeciwieństwie do niej status Organizacji Pożytku Publicznego. Szefem rady "Naszej Przyszłości" jest ojciec Tadeusz Rydzyk. Z kolei prezesem fundacji jest redemptorysta Grzegorz Moj, prowadzący audycje w Radiu Maryja. Wirtualna Polska dotarła do szczegółów sprawozdania finansowego za 2020 rok, a opublikowanego w elektronicznej wersji Krajowego Rejestru Sądowego w ostatnich dniach.
Pomogli wierni. Odpisali 1 procent podatku
Jak wynika z dokumentów w KRS, na koniec 2020 roku instytucja osiągnęła 1,3 mln zysku. To dużo, biorąc pod uwagę, że w 2019 roku jej działalność przyniosła 6,5 mln zł strat. A w poprzednich latach również Fundacja kończyła na minusie. W 2018 r. było to ponad 286 tys. zł strat, z kolei w 2017 r. ponad 2,2 mln zł.
Z analizy finansowych dokumentów wynika, że Fundacja miała aż 7 milionów złotych przychodów. Najwięcej otrzymała dzięki podatnikom, którzy chętnie odpisywali instytucji 1 proc. podatków w ramach rozliczania zeznań podatkowych. Dzięki temu "Nasza Przyszłość" otrzymała dokładnie 4 922 190 zł.
Wpływy instytucji związanej z ojcem Rydzykiem z przekazania 1 procenta podatku rosną kolejny rok z rzędu. W 2018 roku otrzymała ona 4,3 mln zł, a w następnym 4,4 mln zł.
W ostatnim roku fundacja miała też inne źródła finansowania. Z budżetu państwa otrzymała 69,6 tys. zł, ze środków prywatnych (innych niż 1 procent) 971,9 tys. zł; z działalności gospodarczej 890,6 tys. zł; z "innych źródeł" 582,8 tys. zł.
Fundacja nie posiada członków, ale zatrudnia pracowników. W ubiegłym roku było to 47 osób, z czego na etacie zatrudnionych w organizacji było ok. 24 osób. Na wynagrodzenia przez 12 miesięcy wydano łącznie 1,5 mln zł (z tego ponad 109 tys. zł nagród). Przeciętna miesięczna pensja wypłacona w organizacji nie była jednak wysoka – 1,8 tys. zł (najwyższa ponad 11 tys. zł). Zarówno zarząd, jak i Rada Fundacji, w tym ojciec Rydzyk, nie pobierali wynagrodzenia.
Instytucja zajmuje się głównie działalnością oświatową, m.in. dofinansowała Prywatne Liceum Ogólnokształcące i Prywatną Szkołę Podstawową w Szczecinku, organizuje warsztaty dziennikarskie, stypendia dla studentów i doktorantów ze związanej z o. Rydzykiem Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. Fundacja prowadzi również działania charytatywne w ramach programu "Dobroczynność", organizując pomoc materialną "dla osób najbardziej potrzebujących". Angażuje się także w działalność wydawniczą, patriotyczną i religijną.
Maseczki, przyłbice. Pandemia wymusiła zmiany
Dodatkowo prowadzi działalność gospodarczą. W sklepie fundacji w ubiegłym roku można było kupić maseczki ochronne oraz przyłbice.
"Za wielorazową, bawełnianą maseczkę trzeba zapłacić 9,90 zł. Nieco więcej, bo 16,90 zł, kosztuje plastikowa przyłbica, która wedle zapewnień sklepu 'zmniejsza ryzyko zakażenia drogą kropelkową'" – informował "Super Express". Z kolei w sklepie internetowym można było nabyć półmetrową figurę Matki Boskiej z żywicy epoksydowej, ekskluzywne wydania Biblii warte 600 zł, miody, obrazy, książki i gry planszowe.
Skąd taki dobry wynik Fundacji? Przypomnijmy, że po wybuchu pandemii ojciec Rydzyk wielokrotnie zwracał się do wiernych o finansową pomoc. Na antenie Radia Maryja emitowano materiał "1 proc. podatku dla Fundacji Nasza Przyszłość" i deklarowano pomoc telefoniczną w wypełnianiu zeznania podatkowego.
Do odpisu podatku na antenie Radia Maryja nawoływał bezpośrednio o. Rydzyk.
- Pomóżcie nam kształtować jeszcze lepiej – religijnie i patriotycznie – dzieci i młodzież. Chodzi o możliwość przekazania 1 proc. z podatku dochodowego na Fundację Nasza Przyszłość. Wszyscy płacą podatki – emeryt, rencista i pracujący. W sprawozdaniu podatkowym wpiszcie numer KRS Fundacji Nasza Przyszłość - zachęcał w toruńskich mediach zakonnik.
"Moc przyciągania i zmysł biznesowy"
Zdaniem socjologa, profesora Polskiej Akademii Nauk Antoniego Kamińskiego, wierni, którzy słuchają od lat Radia Maryja, oglądają Telewizję Trwam, zawsze odpowiedzą na apel o pomoc finansową. Choćby miało to się wiązać z przekazaniem oszczędności.
- Ojciec Tadeusz Rydzyk ma od dawna moc przyciągania kilkuprocentowej grupy najwierniejszych słuchaczy. Do tego zmysł biznesowy. Jego wierni słuchacze zawsze go posłuchają, do tego wesprą w kryzysowych momentach. To oddana grupa, która nie tylko pomoże finansowo w toruńskich biznesach, ale też zagłosuje w wyborach zgodnie ze wskazaniem ojca Tadeusza Rydzyka – mówi Wirtualnej Polsce prof. Antoni Kamiński.
W jego opinii, to właśnie ze względu na ten elektorat partia rządząca będzie pozwalała toruńskiemu redemptoryście na więcej. – W sprawie innej Fundacji związanej z ojcem Rydzykiem – Fundacji Lux Veritatis, jedno ze Stowarzyszeń (Sieć Obywatelska Watch Dog – przyp. red) oddała sprawę do sądu, bo nie mogła uzyskać dostępu do informacji publicznej. Sprawa ciągnie się latami. Dlaczego? Jeżeli w Polsce mamy od jakiegoś czasu przyzwolenie polityczne na różne traktowanie ludzi, to przestają oni poważać wymiar sprawiedliwości – ocenia socjolog.
Jak niedawno informował portal oko.press, od początku rządów PiS podmioty związane z o. Tadeuszem Rydzykiem dostały z państwowej kasy ponad 325 mln zł. Liderem jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego pod kierownictwem Piotra Glińskiego, które wyłożyło lub zadeklarowało na te cele blisko 185 mln złotych.