Ponad milion słuchaczy na koncercie Stonesów w Rio
Ponad milion osób zgromadził w
sobotę wieczorem, na słynnej plaży Copacabana w Rio de Janeiro,
koncert zespołu The Rolling Stones.
Ludzi jednak ciągle przybywa i organizatorzy spodziewają się, że na plaży i przyległym do niej bulwarze Avenida Atlantica może wkrótce słuchać koncertu, na który nie obowiązują bilety wstępu, nawet do 2 mln osób.
Zespół weteranów rocka rozpoczął koncert utworem "Jumpin' Jack Flash". Fani "Stonesów" przybyli nie tylko ze wszystkich zakątków Brazylii, ale także z sąsiednich krajów. Niektórzy z nich biwakowali na plaży już od kilku dni aby obejrzeć koncert z dobrego miejsca. To będzie wspaniały show. Czekałam na niego całe życie - powiedziała 19-letnia studentka z Sao Paulo, Barbara de Carvalho.
Fotoreporterzy i fani oblegali przed koncertem hotel Copacabana Palace, w którym zatrzymali się członkowie zespołu. Gitarzyści Keith Richards i Ron Wood od czasu do czasu pojawiali się na balkonie aby pozdrowić fanów.
"Stonesi" przeszli bezpośrednio z hotelu na olbrzymią scenę, specjalnie zbudowanym dla nich mostem.
Organizatorzy spodziewają się, że fani zespołu zapełnią połowę liczącej 4 km długości plaży. Dla tych, którzy znajdą się daleko od sceny, zamontowano 6 olbrzymich ekranów wideo i 16 wież głośnikowych.
Dużo osób przysłuchuje się występowi zespołu z łodzi i jachtów, które zacumowały wzdłuż brzegu.
Władze miejskie zmobilizowały 10 tys. policjantów i ok. 600 strażaków, cywilnych pracowników służb bezpieczeństwa i ratowników aby zapewnić spokojny przebieg koncertu.
Jest to trzecia wizyta "Stonesów" w Brazylii, ale po raz pierwszy występują tam na gratisowym koncercie. W Brazylii stosunkowo niewiele osób stać na kupno drogich biletów na występy światowych sław.