Ponad 80 rakiet uderzyło w Izrael
Ponad 80 rakiet hezbollahów wystrzelonych z południowego Libanu uderzyło w miejscowości leżące w północnym Izraelu - poinformowała izraelska policja.
Jak podało izraelskie radio, jedna z rakiet spadła w miejscowości Beit Szean - około 70 kilometrów na południe od granicy z Libanem, na terenach bezpośrednio przylegających do Autonomii Palestyńskiej i Jordanii. Jak podkreśliła rozgłośnia, był to dotychczas najgłębszy atak hezbollahów na terytoria izraelskie. Doniesienia radia sprawdza policja.
Pociski spadły także na Safed, Maalot, Tyberiadę, Karmel, Akkę, Kiriat Szmonę, Nahariję i Rosz Pinę. Izraelskie służby medyczne podały, że w Maalot siedmiu ludzi odniosło lekkie obrażenia. Po uderzeniu rakiet w wielu miejscach wybuchły pożary.
Syreny alarmowe zawyły również w Hajfie, największym mieście północnego Izraela, leżącym około 35 kilometrów od granicy. Rzecznik izraelskiej armii potwierdził te informacje. Nie mamy konkretnych liczb, ale katiusze spadły na całej północy - powiedział.
Źródła w libańskich służbach bezpieczeństwa podały, że Hezbollah od świtu wystrzelił w stronę Izraela ponad 300 rakiet. Co najmniej siedem osób zostało rannych, pociski uszkodziły kilka budynków.
Ostrzał nastąpił po dwóch dniach względnego spokoju. W ciągu trwającego od trzech tygodni konfliktu hezbollahowie odpalili w kierunku Izraela ponad 1700 rakiet.