Ponad 50 Meksykanów na kwarantannie w Chinach
Ponad 50 Meksykanów zostało odizolowanych przez chińskie władze z obawy o rozprzestrzenienie się grypy A/H1N1, choć tylko jeden z nich miał objawy tej choroby -
poinformowały źródła meksykańskie w Pekinie.
Część osób przebywa w hotelu w Pekinie, część w hotelu w Szanghaju. Kilku Meksykanów odizolowano w Kantonie.
Kwestia ta wywołała zgrzyty dyplomatyczne na linii Meksyk-Pekin.
Meksykańska minister spraw zagranicznych Patricia Espinosa określiła kroki podjęte przez stronę chińską jako "dyskryminacyjne".
- Obywatele meksykańscy nie wykazujący żadnych objawów choroby zostali izolowani w warunkach nie do przyjęcia - podkreśliła.
Espinosa potępiła Chiny, Argentynę, Peru, Ekwador i Kubę za to, że z powodu świńskiej grypy zawiesiły loty do Meksyku.
Władze chińskie tłumaczą, że ich działania były usprawiedliwione i zgodne z prawem.
Meksykański ambasador w Pekinie Jorge Guajardo udał się do hotelu Guo Men w stolicy Chin, gdzie przebywa ponad 10 Meksykanów, lecz nie pozwolono mu się z nimi spotkać.
Przedstawicielka ambasady meksykańskiej poinformowała, że żaden z przetrzymywanych Meksykanów nie ma symptomów choroby poza jednym, u którego wykryto wirusa H1N1 i który znajduje się na kwarantannie w Hongkongu.
Zarażony wirusem H1N1 35-letni Meksykanin, przybył w czwartek do Hongkongu, gdzie w jednym z hoteli przebywa na kwarantannie. W drodze z kraju przesiadał się w Szanghaju. Część z przetrzymywanych w Chinach Meksykanów leciało tym samym samolotem, co on. Jednak część nich przyleciała z Los Angeles, Newarku i Vancouver.
Wirus, który najpierw wystąpił w Meksyku, rozprzestrzenił się na co najmniej 18 krajów na świecie.