PolskaPonad 1400 samotnych i bezdomnych podzieliło się opłatkiem

Ponad 1400 samotnych i bezdomnych podzieliło się opłatkiem

Ponad 1400 samotnych i bezdomnych osób podzieliło się w hali Okrąglak w Opolu opłatkiem. Po świątecznej wieczerzy każdy z uczestników dostał paczkę żywnościową, a dzieci również paczki z zabawkami i słodyczami. Była to już 20. taka wigilia w Opolu.

Ponad 1400 samotnych i bezdomnych podzieliło się opłatkiem
Źródło zdjęć: © PAP | Krzysztof Świderski

22.12.2012 | aktual.: 23.12.2012 06:07

Pani Bożena na spotkanie opłatkowe do opolskiego Okrąglaka przyszła z mężem i czwórką dzieci w wieku od 2 do 12 lat. W jej rodzinie pracuje tylko mąż, zarabia 1800 zł. Jeden z czterech synów jest niepełnosprawny.

Pani Bożena przyznaje, że na co dzień bardzo im trudno związać koniec z końcem. Często pożycza pieniądze, by przetrwać do kolejnej wypłaty męża. Choć, jak przyznała wstydzi się swojej trudnej sytuacji przyszła do "Okrąglaka" . Powiedziała, że ich domowa wigilia będzie skromna, a z bożonarodzeniowych atrakcji starczy jedynie na choinkę. Na prezenty dla dzieci już nie. - Dostaną tylko jakieś słodycze. No i paczki z sobotniej wigilii. Na pewno się z nich ucieszą - dodała opolanka.

Inna uczestniczka spotkania, Pani Zuzanna z Opola od 15 lat nie ma pracy, jest samotna. Utrzymuje się z dorywczych prac - raz umyje komuś okno, raz skopie ogródek. - Latem jest łatwiej coś znaleźć żeby dorobić. Teraz pracy nie ma - powiedziała. Na wigilii była trzeci raz w ciągu ostatnich kilku lat. Mogła przełamać się z kimś opłatkiem, zjeść ciepły posiłek, na który nie zawsze ją stać. No i paczka żywnościowa, w której były cukier, makarony, sery czy herbata pozwoli jej przetrwać jakiś czas.

- Te paczki to dla nas bogactwo - stwierdził z kolei Pan Janusz, który na sobotnią wigilię w Okrąglaku przyszedł z żoną. - Z biedy przyszliśmy - przyznał. Mężczyzna opowiedział, że kiedyś miał firmę i dobrze zarabiał. Obecnie pracuje tylko jego żona. Zarabia 1200 zł miesięcznie, z czego 850 zł przeznaczają na opłaty. - Na obiad jadam często jajko z ziemniakami. Na mięso stać nas rzadko. W Okrąglaku mieliśmy okazję zjeść zupę, rybę, gołąbka - wyliczył.

Dusan Bogdanov ze Stowarzyszenia Wigilia dla Samotnych i Bezdomnych, które organizuje rokrocznie opolską wigilię dla samotnych, bezdomnych i potrzebujących, opowiedział, że kiedyś podczas pakowania paczek żywnościowych zastanawiał się, czy wkładać do nich rolkę papieru toaletowego, który podarował jeden z darczyńców. - Kiedy rozdawaliśmy te paczki i jedna ze pań do niej zajrzała, bardzo się z tego papieru ucieszyła. Powiedziała, że od prawie roku go w domu nie miała - wspomniał Bogdanov.

Opowiedział też, że widział na wigiliach ludzi, którzy do jednej reklamówki wkładali to, co zostawało na stołach - sałatki, śledzie, ciasta. - Trudno to sobie pewnie wyobrazić komuś, kto takich rzeczy nie przeżył czy nie zobaczył - podsumował.

Bogdanov dodał, że na wigilię w Okrąglaku przychodzi wiele grup ludzi: ci, którzy mieszkają w noclegowniach i na działkach; samotni, którzy w domu nie mają z kim przełamać się opłatkiem i do kogo odezwać; tacy, którzy muszą przeżyć za kilkaset złotych i dla których wydanie 40-50 zł na skromną wigilię to luksus. - Są i tacy, którym się powinęła noga - kilka lat temu byli radcami prawnymi, wysoko postawionymi pracownikami dobrych firm. Dziś na niewiele ich stać - stwierdził Dusan Bogdanov.

Tegoroczna wigilia w hali Okrąglak w Opolu była już dwudziestą. Wzięli w niej udział m.in. wicewojewoda opolski, marszałek i wicemarszałek, którzy również zasiedli przy stole. - To nie przypadek, że Pan Jezus narodził się ubogim. Jak tłumaczył św. Paweł w Liście do Koryntian Jezus stał się ubogim dla nas, by nas swoim ubóstwem ubogacać - mówił na początku sobotniej wigilii opolski bp pomocniczy Paweł Stobrawa. Bp Stobrawa dodał też, że Boże Narodzenie może być zawsze i wszędzie tam, gdzie człowiek wyciąga pomocną dłoń lub uśmiecha do drugiego człowieka i przekonywał, że dla Boga nie ma ludzi przegranych.

Wśród gości w Okrąglaku był również Holender Frank van Gool, właściciel agencji pracy Otto, która od 10 lat jest jednym ze sponsorów wigilii dla samotnych i bezdomnych. - Osobiście byłem na tym wydarzeniu po raz czwarty i jak zawsze wywarło na mnie wielkie wrażenie" - powiedziała van Gool. - Ubóstwo wielu ludzi widać było nawet na twarzach, czego w Holandii nie zauważyłem. Taki widok zawsze porusza i ktoś, komu nie żyje się źle zastanawia się: jak jeszcze mógłbym pomóc - dodał.

Zaproszenia na sobotnią wigilię rozdawane były jak co roku w kilkunastu opolskich parafiach od 10 grudnia. Rozeszło się ich ponad 1400. Ale - jak zapewnili organizatorzy - jeśli ktoś przyszedł bez zaproszenia, też został ugoszczony. W Okrąglaku przygotowano ponad 1300 miejsc siedzących i ok. 100 rotacyjnych. Wśród wigilijnych potraw były m.in. zupa grzybowa, ryba, śledzie, gołąbki. Dla uczestników wieczoru przygotowano 1600 paczek żywnościowych, w tym 300 dla dzieci z upominkami.

- Pierwsza nasza wigilia była bardzo skromna. Powstała z inicjatywy czterech osób. Jeździliśmy wtedy po dworcach i śmietnikach i zapraszaliśmy na nią nocujących tam bezdomnych - wspominał jeszcze przed sobotnim spotkaniem proboszcz parafii św. Józefa w Opolu-Szczepanowicach i współorganizator wigilii ks. prałat Zygmunt Lubieniecki. - Odbyła się w dawnej stołówce urzędu wojewódzkiego. Baliśmy się że nikt nie przyjdzie, a przyszedł tłum - dodał.

Jedna z osób z grupy inicjatywnej, która wigilię wymyśliła i od lat organizuje Beata Cyganiuk, na co dzień rzeczniczka opolskiego NFZ, dodała: "Dziś nasza wigilia to duże przedsięwzięcie, przy którym pracuje w sumie pewnie koło 200 osób. Wtedy wszystko robiliśmy własnymi rękami. Maluchem woziłam śledzie i karpie od darczyńców do firmy gastronomicznej, która podjęła się zrobienia wigilijnych potraw" - wspominała Cyganiuk.

Dusan Bogdanov dopowiedział, że podczas pierwszych wigilii organizatorzy starali się by było 12 dań. Okazało się jednak, że dla części uczestników, którzy na co dzień nie jedli wiele, to było za dużo. - Zwyczajnie się przejadali i musiało interweniować pogotowie - powiedział Bogdanov.

Zapewnił też, że za organizację kolejnej wigilii Stowarzyszenie zabierze się jak co roku już w styczniu lub lutym.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2088)