Ponad 100 wniosków o zapomogę. Byli posłowie "klepią biedę"
- W tej kadencji do Kancelarii Sejmu trafiło już ponad sto wniosków o zapomogę dla byłych posłów - mówi portalowi tvp.info były poseł SLD Piotr Gadzinowski, powołując się na dane Stowarzyszenie Parlamentarzystów Polskich, które pomaga byłym posłom i senatorom. - W Polsce jest grupa byłych posłów, którzy klepią biedę. Oficjalnie tego nie powiedzą, bo się wstydzą - dodaje Gadzinowski.
22.05.2012 | aktual.: 22.05.2012 17:29
Portal tvp.info postanowił sprawdzić, jak radzą sobie byli posłowie, którzy w ostatnich wyborach rozstali się z sejmem. Okazuje się, że stałej pracy wciąż nie znalazł były minister sprawiedliwości Andrzej Czuma. - Czasem wygłaszam wykłady dla młodzieży, ale utrzymuję się głównie z emerytury w wysokości 1,3 tysiąca złotych - mówi portalowi tvp.info.
Z kolei była gwiazda naciskowej komisji śledczej Robert Węgrzyn z PO mówi, że do pracy pójdzie dopiero w czerwcu. - Żyję jak dotąd z oszczędności. Dostałem dwie propozycje, ale nie chcę ujawniać szczegółów - informuje.
Byli posłowie nie mogą znaleźć pracy, bo firmy obawiają się zatrudniać znane osoby. Często byli posłowie nie mają też odpowiednich kompetencji. - By poważny biznes chciał rozmawiać z politykiem, należy na to zapracować. Nie można głosić herezji w tych sprawach, a najlepiej jest zajmować się problemami biznesu w sejmie - tłumaczy Paweł Poncyljusz (PJN), który jako jeden z niewielu byłych posłów robi karierę w dużym biznesie. Jest dyrektorem ds. strategii i rozwoju giełdowej spółki Ipopema.
Dlatego byli posłowie najczęściej pracę dostają dzięki politycznym kontaktom. Przykładowo były parlamentarzysta SLD Wacław Martyniuk został doradcą prezesa NBP Marka Belki, a była minister pracy Jolanta Fedak została szefową rady nadzorczej Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Zdaniem lokalnych mediów, otrzymała to stanowisko z rekomendacji samego wicepremiera Waldemara Pawlaka.
- Największym sprawdzianem dla byłych parlamentarzystów jest to, czy w znalezieniu pracy albo założeniu firmy są w stanie poradzić sobie, nie korzystając z kontaktów politycznych. Niestety większość z nich ten test oblewa - mówi były poseł PO Krzysztof Tyszkiewicz, który po odejściu z sejmu założył agencję PR.
O problemach byłych polityków czytaj w tekście "Bezrobotny jak były poseł” na tvp.info