Pomysł Trumpa spalił na panewce. "Zagraża stabilności regionu"
Państwa arabskie odrzuciły propozycję Donalda Trumpa o relokacji Palestyńczyków z Gazy do Egiptu i Jordanii.
Wysocy rangą przedstawiciele Egiptu, Jordanii, Arabii Saudyjskiej, Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich odrzucili propozycję prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczącą przeniesienia mieszkańców Strefy Gazy do Egiptu i Jordanii. Pomysł ten "zagraża stabilności regionu, stwarza ryzyko rozszerzenia konfliktu i podważa perspektywę pokoju" na Bliskim Wschodzie.
Wspólne oświadczenie ministrów spraw zagranicznych i wyższych urzędników państw arabskich, podpisane także przez sekretarza generalnego Ligi Państw Arabskich Ahmada Abu al-Ghajta oraz przedstawiciela Autonomii Palestyńskiej, podkreśla sprzeciw wobec "naruszania niezbywalnych praw Palestyńczyków". Dokument odnosi się do działalności osadniczej, wysiedleń i zajmowania ziemi.
Prezydent Egiptu Abdel Fatah el-Sisi i król Jordanii Abdullah II publicznie wyrazili brak zgody na realizację planu Trumpa. Biuro Sisiego poinformowało, że egipski prezydent rozmawiał z Trumpem na temat zawieszenia broni w Strefie Gazy, podkreślając znaczenie współpracy między Egiptem a USA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pokrowsk upadnie jak Kurachowe? "Zajmie to tygodnie"
Dążenie do pokoju na Bliskim Wschodzie
W przyjętej w Kairze deklaracji dyplomatów państw arabskich zapisano chęć współpracy z nową amerykańską administracją w celu osiągnięcia "sprawiedliwego i pełnego pokoju na Bliskim Wschodzie". Koncepcja ta opiera się na rozwiązaniu dwupaństwowym, które zakłada powstanie niepodległego państwa palestyńskiego obok Izraela.
W Strefie Gazy od 19 stycznia obowiązuje zawieszenie broni wynegocjowane przy pomocy USA, Egiptu i Kataru. Pierwszy etap porozumienia obejmuje wstrzymanie walk, wymianę zakładników oraz zwiększenie pomocy humanitarnej. W przyszłym tygodniu mają rozpocząć się negocjacje dotyczące trwałego rozejmu.