Pomyłka "Faktu" - będzie proces
Redaktor naczelny "Przeglądu Konińskiego"
Stanisław Piguła poda do sądu dziennik "Fakt", w którego
poniedziałkowym wydaniu zamiast zdjęcia podejrzanego o pedofilię
zamieszczono jego zdjęcie z tytułem "Ten zboczeniec jest wolny!"
oraz śródtytułem "Pedofil powinien siedzieć za kratami!".
W miniony czwartek poznańska policja zatrzymała Krzysztofa D., dyrektora wydawnictwa "Przegląd Koniński". Mężczyzna czekał w jednym z poznańskich hoteli na spotkanie z czternastolatką. Krzysztof D. umówił się z dziewczyną za pośrednictwem internetowego czatu, gdzie pod 14-latkę podszył się jeden z dziennikarzy poznańskiego oddziału dziennika "Fakt". Jak twierdzi policja, z kontekstu rozmowy wynikało, że podczas spotkania może dojść do uprawiania seksu.
O przestępstwie zawiadomili policję dziennikarze poznańskiego oddziału dziennika "Fakt". W poniedziałkowym numerze "Faktu" ilustracją do artykułu na temat tej sprawy było duże zdjęcie Stanisława Piguły. Ta pomyłka jest dramatyczna. Taki zarzut dyskredytuje człowieka na całe życie - powiedział Stanisław Piguła.
Piguła dodał, że we wtorek po konsultacji z prawnikami zdecyduje, jakie będą jego roszczenia wobec "Faktu". Powiedział, że pomyłka "Faktu" utrudni życie nie tylko jemu, ale i jego żonie, która jest psychologiem, ma kontakt z dziećmi i w pracy potrzebuje zaufania społecznego.
Z informacji zgromadzonych przez PAP wynika, że dziennikarze "Faktu" zbierając informacje do artykułu rozmawiali w redakcji gazety z redaktorem naczelnym "Przeglądu Konińskiego" Stanisławem Pigułą i zrobili mu zdjęcie.
"Przyznajemy się do błędu, do pomylenia fotografii. We wtorkowym numerze przeprosimy pana Stanisława Pigułę" - takie stanowisko redaktora naczelnego gazety Grzegorza Jankowskiego przekazał szef działu krajowego Sławomir Jastrzębowski.
W sobotę poznański sąd rejonowy odrzucił wniosek o aresztowanie Krzysztofa D. Sąd uznał, że na tym etapie śledztwa nie ma niebezpieczeństwa matactwa i podejrzany może odpowiadać z wolnej stopy. Krzysztof D. jest dyrektorem generalnym wydawnictwa "Przegląd Koniński", dziennikarzem, działaczem solidarnościowym, który był internowany w czasie stanu wojennego.
Postawiono mu zarzut usiłowania doprowadzenia do czynności seksualnej osoby poniżej 15. roku życia. Grozi za to kara pozbawienia wolności do dziesięciu lat.