"Pomostówki" przyjęte w Senacie bez poprawek
Senat przyjął bez poprawek ustawę o emeryturach pomostowych, zmniejszającą liczbę
uprawnionych do wcześniejszego przechodzenia na emeryturę z ok. miliona osób, które obecnie mają taką możliwość, do niecałych 250 tysięcy.
Za przyjęciem ustawy bez poprawek głosowało 52 senatorów, 31 było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu.
Według ustawy, "pomostówki" mają przysługiwać jedynie osobom urodzonym po 1 stycznia 1948 r., które do 1 stycznia 1999 r. przepracowały co najmniej 15 lat w szczególnych warunkach albo wykonywały przez ten czas pracę o szczególnym charakterze. Będą też wykonywać takie prace po 31 grudnia 2008 r., ale już na warunkach określonych w nowej ustawie.
Senatorowie głosowali najpierw nad wnioskiem o odrzucenie ustawy w całości; większość była mu przeciwna. Następnie - nad wnioskiem o przyjęcie ustawy bez poprawek. Ten wniosek zyskał większość. Do ustawy zgłoszono ponad 100 poprawek, ostatecznie nie były one jednak głosowane.
Poprawki, przede wszystkim autorstwa PiS, dotyczyły m.in. niewygaszania emerytur pomostowych, podwyższenia z 1,5%. do 3% kwoty, jaką będą musieli wpłacać na Fundusz Emerytur Pomostowych przedsiębiorcy zatrudniający pracowników w tzw. szczególnych warunkach. Proponowano także rozszerzenie listy zawodów i prac uprawniających do uzyskania emerytur pomostowych. Chodziło m.in. o elektroenergetyków, kierowców ciężarówek, osoby pracujące przy azbeście, nauczycieli "pracujących przy tablicy", konduktorów.
Zgodnie z ustawą osoby, które rozpoczęły pracę przed 1 stycznia 1999 r. i co najmniej 15 lat przepracowały w szczególnych warunkach, otrzymają rekompensaty za utratę prawa do wcześniejszej emerytury.
Ustawa zakłada, że na emeryturę pomostową będzie można przejść na pięć lat (w kilku przypadkach, np. piloci czy maszyniści, na 10 lat) przed osiągnięciem wieku emerytalnego (czyli w wieku 55 lat - kobiety i 60 lat - mężczyźni).
Warunkiem ma być również odpowiedni staż ubezpieczeniowy (20 lat dla kobiet i 25 dla mężczyzn). Uprawnieni otrzymywaliby świadczenie w wysokości 100% emerytury obliczonej dla osoby w wieku 60 lat, która byłaby waloryzowana według tych samych zasad co emerytury i renty z Fundusz Ubezpieczeń Społecznych.
Na liście uprawnionych znalazło się kilkadziesiąt prac w szczególnych warunkach oraz o szczególnym charakterze. Będą to np. osoby pracujące przy urabianiu minerałów skalnych, przy pracach hutniczych, w kuźniach, przy rozładunku i załadunku statków, na platformach wiertniczych, w górnictwie ropy naftowej i gazu, w temperaturze poniżej 0 stopni Celsjusza, piloci, operatorzy żurawi i reaktorów jądrowych, nauczyciele ośrodków wychowawczych i schronisk dla nieletnich, personel domów pomocy społecznej, personel medyczny oddziałów psychiatrycznych oraz zespołów operacyjnych i anestezjologii w warunkach ostrego dyżuru.
Członkom rodziny zmarłego, który był uprawniony do emerytury pomostowej, przysługuje prawo do renty rodzinnej oraz dodatku dla sierot zupełnych.
"Pomostówki" mają objąć ok. 250 tys. osób. Prawo do wcześniejszego odejścia na emeryturę utraci zatem ok. 750 tys. osób, wśród nich m.in. artyści, dziennikarze, część kolejarzy i nauczycieli. Przeciwni ustawie o emeryturach pomostowych są związkowcy.
Teraz ustawa trafi do prezydenta.
Kilka tygodni temu prezydent nie wykluczał, że jeżeli ustawa zostanie uchwalona w obecnym kształcie to ją zawetuje. Zgłosił też projekt przedłużenia wypłaty emerytur pomostowych na dotychczasowych zasadach w roku przyszłym. Sejm odrzucił ten projekt.
W środę prezydent powiedział jednak, że będzie się zastanawiał nad sprawą emerytur pomostowych. Stwierdził, że jest "stawiany pod murem", bo jeśli zawetuje rządową propozycję zmian w emeryturach pomostowych, to "dotychczasowa ustawa, która ma charakter incydentalny, wygaśnie i ludzie nie będą mieli żadnych pieniędzy".
Obecne przepisy ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z FUS wygasają z końcem 2008 r. Emerytury pomostowe mają stopniowo wygasać. Prawo to straci większość nauczycieli, część kolejarzy, dziennikarze.
Przeciw tej ustawie protestuje kilka związków zawodowych. Związkowcy nie wykluczyli strajku generalnego, gdyby ustawa weszła w życie w obecnym kształcie. Jak zapowiadają działacze związkowi, razie potrzeby będą apelować do prezydenta o weto.