Pomoc dla czworaczków z odsetkami
Państwo Sosnowscy z Opola, którym w lipcu
urodziły się czworaczki, dostaną od władz miasta nowe mieszkanie,
ale nie za darmo - pisze "Dziennik Zachodni". Muszą dopłacić
różnicę wartości między obecnie zajmowaną spółdzielczą kawalerką
(43 m. kw.) na Zaodrzu a pięknym mieszkaniem o powierzchni 130
metrów kwadratowych na wyspie Pasiece. Chodzi o, bagatela, 67
tysięcy złotych!
27.09.2005 | aktual.: 27.09.2005 07:25
Możemy co najwyżej rozłożyć spłatę na okres 10 lat. Niestety, nie możemy zrezygnować z naliczania odsetek. Ile by to było? Myślę, że około 500 złotych miesięcznie - wylicza gazecie prezydent Opola Ryszard Zembaczyński.
Sprawa mieszkania dla czworaczków bulwersuje opinię publiczną od ładnych kilku tygodni. Gdy maluchy przyszły na świat w warszawskiej klinice, władze Opola zadeklarowały daleko idącą pomoc. Poszukały sponsorów, opłaciły opiekunkę do dzieci, obiecały też znalezienie nowego mieszkania. W sierpniu włodarze Opola ogłosili, że mają dla państwa Sosnowskich przestronne mieszkanie na parterze kamienicy na Pasiece. Ale potem, niestety, zaczęła się kołomyja z prawnymi ekspertyzami.
Najpierw była mowa o tym, że Opole pójdzie w ślady Warszawy, gdzie kilka lat temu też przyszły na świat czworaczki i dostały mieszkanie na mocy uchwały Rady Miasta. Prawnicy opolskiego Ratusza uznali jednak nieoczekiwanie, że tamta uchwała została podjęta niezgodnie z prawem. Ich zdaniem, decyzję o zamianie lokali winien podjąć sam prezydent miasta, ale musi też zatroszczyć się o mienie komunalne. I dlatego nie może przyznać mieszkania bez dopłaty - informuje "Dziennik Zachodni". (PAP)