Pomnik sołtysa odsłonięto w Wąchocku

Sołtys na pomniku ma zatroskaną twarz, w ręku trzyma telefon komórkowy, siedzi na skrzynce. Obok stoi jego biuro, czyli teczka oraz koło, dzięki któremu został sołtysem. "Bo według kawału, sołtysa w Wąchocku wybiera się tak: puszcza się koło z górki i w czyj dom uderzy, ten zostaje sołtysem" - powiedział prezes Stowarzyszenia Sołtysów Ziemi Kieleckiej, Feliks Januchta.

Pomnik autorstwa Sławomira Micka i Stefana Maja odlał Piotr Piszczkiewicz. Jego budowę wsparli finansowo marszałek województwa świętokrzyskiego, wojewoda, starosta kielecki, niektórzy wójtowie, sołtysi oraz "ludzie dobrej woli". Matką chrzestną została burmistrz Wąchocka, Bożena Markiewicz - poinformował prezes.

W marcu stowarzyszenie ogłosiło casting na twarz sołtysa, w którym mógł uczestniczyć każdy, kto przesłałby zdjęcie i przekaz na co najmniej 100 zł na budowę pomnika. W ten nietypowy sposób stowarzyszenie chciało zebrać pieniądze na budowę monumentu.

Na casting wpłynęły dwie oferty, ale zostały unieważnione, gdyż zgłaszający je panowie nie przesłali pieniędzy. Dlatego twarz na pomniku jest bezimienna - poinformował Januchta.

Wąchock ma prawa miejskie i - wbrew dowcipom - władzę sprawuje w nim burmistrz, a nie sołtys. Od kilku lat w mieście urzęduje jednak Honorowy Sołtys Wąchocka, który ma wielką pieczęć i jest wybierany, tak jak zarząd Stowarzyszenia Sołtysów, co cztery lata.