Pomnik Podziemia Niepodległościowego zastąpi kamień poświęcony milicjantom
Pomnik Polskiego Podziemia Niepodległościowego stanie w Głogowie (woj. dolnośląskie) na miejscu, gdzie znajdował się kamień upamiętniający poległych funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa. Radni miejscy jednogłośnie przyjęli uchwałę w sprawie budowy pomnika.
Projekt budowy monumentu, uzyskując 639 głosów, był jednym ze zwycięskich projektów pierwszej edycji budżetu obywatelskiego w Głogowie w 2014 r. Pomysłodawcą budowy pomnika było Stowarzyszenie "Patriotyczny Głogów".
- Pomnik będzie miał kształt znaku Polski Walczącej, tzw. "kotwicy", który zostanie wykonany z brązu i umieszczony na murowanym cokole - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Leszek Drankiewicz, radny, który złożył projekt wspomnianej uchwały na sesji rady miejskiej. Stanie on na skwerze przy ul. Bolesława Krzywoustego, gdzie wcześniej znajdował się kamień poświęconym poległym funkcjonariuszom MO I SB.
Kilka lat temu ze skweru przed budynkiem Sądu Rejonowego w Głogowie zniknął postawiony w roku 1974 kamień, upamiętniający "utrwalaczy władzy ludowej". Napis na kamieniu brzmiał:
"Funkcjonariuszom MO i SB poległym w walce o utrwalanie władzy ludowej na terenie powiatu głogowskiego (tutaj nazwiska dziewięciu poległych) - w XXX rocznicę PRL, społeczeństwo miasta i powiatu."
Kamień został przeniesiony na głogowski cmentarz.
Monument poświęcony poległym milicjantom zastąpi teraz pomnik upamiętniający Polskie Podziemie Niepodległościowe. Choć władze miasta pomysł przyjęły jednogłośnie i uznają to za cenną i ważną inicjatywę, to da się słyszeć wśród mieszkańców głosy sprzeciwu. - Byłem za tym, by usunięto komunistyczny monument, ale dlaczego na skwerze stanie akurat pomnik Polskiego Podziemia Niepodległościowego? Jaki jest jego związek z Głogowem? - zastanawia się jeden z mieszkańców miasta.
Pomniki poświęcone Armii Czerwonej oraz funkcjonariuszom komunistycznych służb lub żołnierzom formacji takich jak np. Armia Ludowa lub Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego budzą kontrowersje, a na Dolnym Śląsku wciąż jest ich wiele. Jak podkreślają zwolennicy ich likwidacji, w Polsce nie powinno być miejsca dla pomników poświęconych ludziom i organizacjom, które wprowadzały i utrwalały totalitarne systemy. Najsłynniejszym z nich jest bodaj pomnik Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni w Legnicy.
Od wielu lat trwają spory o przyszłość tego monumentu, stojącego na legnickim pl. Słowiańskim. - Uważam, że ten pomnik należy usunąć z tego miejsca, natomiast jestem całkowicie przeciwny temu, by pomniki niszczyć. To jest część historii, ważna dla naszego miasta i ten pomnik powinien w nim pozostać. Powinien znaleźć dobre miejsce, choćby takie, jak planowane od kilku lat w Legnicy muzeum "zimnej wojny" - mówił w rozmowie z WP legnicki aktywista, Grzegorz Kościelniak.
Zdaniem Kościelniaka na pl. Słowiańskim stanąć powinien pomnik Henryka Brodatego, który miał spory wkład we wzrost znaczenia Legnicy już w czasach średniowiecza. Obecnie jednak nie wiadomo nawet, kiedy pomnik wdzięczności dla Armii Czerwonej zniknie z reprezentacyjnego punktu miasta.