Trwa ładowanie...
d1t4djx
07-12-2010 06:38

Pomagał sąsiadce i zginął w wybuchu

Dookoła rozlegały się głuche odgłosy eksplozji, a jednak kiedy przybiegła zrozpaczona sąsiadka, Andrzej Kwiatkowski (śp. 51 l.) nie zastanawiał się ani chwili. Natychmiast ruszył do jej mieszkania, aby powstrzymać wyciek gazu. Uchylił drzwi jej mieszkania, nacisnął kontakt, aby zapalić światło i wówczas nastąpił wybuch. Potworna siła wyrwała z zawiasami drzwi znajdującej się za nim windy i wtłoczyła go do szybu.

d1t4djx
d1t4djx

Mieszkańcy Osiedla Pomorskie w Zielonej Górze do dziś nie mogą dojść do siebie po wtorkowych wydarzeniach.

Na siódmym piętrze wieżowca oznaczonego jedynką zieje straszliwa czarna dziura. To miejsce w którym doszło do wybuchu, który zabił pana Andrzeja, śmiertelną ofiarę awarii i serii wybuchów gazu na trzech zielonogórskich osiedlach.

Starsi mieszkańcy z rozrzewnieniem wspominają, że to właśnie ich nieżyjący sąsiad budował ten blok. I jako pierwszy się do niego wprowadził. W wieżowcu powszechnie znany był jako przysłowiowa ,,złota rączka''. - Jak ktoś miał problem, kran ciekł czy drzwi się nie domykały, to zaraz do Andrzeja szedł po pomoc - mówi ze łzami w oczach Kazimierz Szcześniak (70 l.), sąsiad z klatki B i przyjaciel.

Tak też było tydzień temu. Kiedy mieszkanka siódmego piętra usłyszała nagle straszliwy syk uchodzącego z instalacji gazu w popłochu chwyciła na ręce swe dziecko i ruszyła po pomoc. Do kogo? Oczywiście do znanego w całym bloku pana Andrzeja.

d1t4djx

- Mama powiedziała mi po wypadku, że miała złe przeczucia. Ale nawet gdyby próbowała tatę powstrzymać, to i tak by nie posłuchał, bo uważał, że pomoc ludziom to jego powinność - twierdzi Mariusz (30 l.) syn tragicznie zmarłego.

Na siódme piętro pan Andrzej wjechał wraz ze swym młodym 23 - letnim sąsiadem. Choć na osiedlu rozlegały się już eksplozje kuchenek gazowych, postanowili powstrzymać wyciek gazu u sąsiadki. Uchylili drzwi, 23 - latek stał nieco dalej na korytarzu. I wówczas pan Andrzej nacisnął kontakt. Potworna siła wyrwała z zawisów metalowe drzwi mieszkania a później windy i wtłoczyła go do szybu. Spadając z siódmego piętra bloku prawdopodobnie już nie żył.

- Mój syn, był razem z panem Andrzejem. Ma poparzone 40% ciała, ale żyje. Bardzo nam żal, że już nie ma z nami tego wspaniałego człowieka - mówi matka 23-latka.

Na jednym z wieńców które okryły mogiłę zmarłego widnieje napis: Bohaterowi Andrzejowi - koleżanki i koledzy...

Polecamy w wydaniu internetowym Fakt.pl:
Kto wygrał 23 miliony w lotto?

d1t4djx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1t4djx
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj