Polsko-włoska walka na makaron
Michel Marbot, prezes malborskiej Malmy,
twierdzi, że wykupiony przez Włochów bank Pekao celowo dąży do
zniszczenia jego firmy - pisze "Dziennik Bałtycki".
29.08.2006 | aktual.: 29.08.2006 07:06
Według Marbota, na upadłość Malmy i przejęcie 20% polskiego rynku makaronu, zajmowanego przez tę firmę, czekają włoskie koncerny. Większościowym właścicielem Pekao jest mediolański bank Unicredito, zarządzany przez Alessandro Profumo.
Ten człowiek jest jednocześnie szefem rady nadzorczej Pekao. W 2002 roku został jednocześnie prezesem zarządu największego włoskiego potentata makaronowego, czyli Barilli. Koncern ten od 1994 do 1997 roku był udziałowcem Malmy. A więc niewątpliwie jest to klasyczny przykład konfliktu interesów, który w państwie prawa jest po prostu niedopuszczalny - uważa Michel Marbot.
Prezes malborskiej Malmy nie składa broni. Zainteresował sytuacją swojej firmy, której grozi upadek, Ministerstwo Skarbu Państwa oraz Komisję Papierów Wartościowych i Giełd.
Przedsiębiorstwo wpadło w tarapaty, gdy Bank Pekao SA zażądał natychmiastowej spłaty 140 mln zł kredytu, jaki zaciągnięto w 2003 roku. Bank w połowie kwietnia zatrzymał maszyny w Malmie.
Zatrzymanie produkcji było szokujące dla załogi. To jeden krok do upadłości, na którą czekają Włosi. Przejmą praktycznie za darmo 20% polskiego rynku, które do tej pory należały do nas- tłumaczy Michel Marbot, prezes i współwłaściciel Malmy sp. z o. o. Marbot zarzuca Bankowi Pekao, że działa w celu realizacji takiego scenariusza. Wskazuje na międzynarodowe powiązania banku.
Michel Marbot w liście skierowanym do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd oraz ministra skarbu domaga się odwołania Profumo z Rady Nadzorczej Pekao. 3% akcji tego banku wciąż należy bowiem do Skarbu Państwa.
Otrzymaliśmy pismo z Malmy i dokładnie sprawdzamy, czy w tej sprawie nie ma wątków znajdujących się we właściwości KPWiG. Sprawą zainteresujemy również nadzór bankowy- powiedział gazecie Łukasz Dajnowicz z KPWiG w Warszawie. Również biuro prasowe Ministerstwa Skarbu Państwa potwierdziło, że jego pracownicy badają sytuację malborskich "makaronów".
Sprawa jest skomplikowana, dlatego potrzebujemy czasu, by zbadać ją dokładnie- dowiedziała się gazeta w ministerialnym biurze prasowym. Jakichkolwiek komentarzy dotyczących swojego klienta odmawiają bankowcy. Chętnie to zrobimy, jeśli prezes Marbot zwolni nas z obowiązku dochowania tajemnicy bankowej- tłumaczą w Banku Pekao. (PAP)