Polskiego ubywa w szkołach publicznych na Białorusi
Na Białorusi coraz mniej osób uczy się polskiego w szkołach państwowych, podczas gdy dobrze rozwijają się szkoły społeczne, a ludzie chętnie uczą się polskiego z myślą o przyszłej pracy lub studiach - mówiono w sobotę na Forum Oświaty Polskiej na Białorusi.
01.10.2011 | aktual.: 01.10.2011 20:22
- To spotkanie nauczycieli i organizatorów oświaty - organizacji społecznych, które uczą języka polskiego - powiedział konsul RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz. Podkreślił, że forum odbyło się po raz pierwszy od pięciu lat.
Wśród organizacji uczących polskiego jest Polska Macierz Szkolna (PSM). Jej prezes Stanisław Sienkiewicz powiedział, że w oświacie polskiej na Białorusi regres widoczny jest od 2004 roku. W szczytowym okresie, latach 2004-2005, naukę polskiego w różnych formach pobierało ok. 25 tys. uczniów. Obecnie to około 11-12 tys., w tym jedna trzecia w szkołach społecznych.
Sienkiewicz zastrzegł, że regres ma wiele przyczyn; to wynik reform białoruskiego systemu oświaty i procesów demograficznych; jest to też jednak efekt złych relacji między dwoma państwami i pokazywania Polski w mediach białoruskich jako państwa nieprzyjaznego.
Zdaniem konsula Chodkiewicza, obecny stan oświaty polskiej na Białorusi "nie jest budujący".
- Daje się zaobserwować tendencja do zmniejszania się ilości uczniów w szkołach państwowych - szczególnie wyraźnie widać to w szkołach, w których język polski był nauczany jako przedmiot. Ta forma najszybciej ginie i jest zamieniana w fakultety i różnego rodzaju kółka językowe, które często nie odbywają się i mają niższy poziom - powiedział dyplomata.
Jak zauważył, "na tym tle dobrze plasują się dwie szkoły polskie - w Grodnie i w Wołkowysku. W ostatnich dwóch latach wzrosła w nich ilość uczniów". W Grodnie są obecnie trzy pierwsze klasy polskie, w Grodnie - dwie klasy.
Szkoły społeczne prowadzone przez Domy Polskie i parafie rozwijają się "bardzo szybko i dynamicznie" - ocenia szef PSM. - Od momentu wejścia w życie Karty Polaka mamy (wśród uczniów) bardzo duże grono osób dorosłych, studentów, którzy nie opanowali na dostatecznym poziomie języka polskiego i chcą to uzupełnić - wskazał Sienkiewicz.
Nauczanie pozaszkolne prowadzone przez PSM czy Związek Polaków na Białorusi, a nawet przez firmy komercyjne staje się "alternatywą do nauki polskiego w szkołach państwowych" - dodaje Chodkiewicz. Ale, jak zauważa, w wyborze takich form nauczania widać już inną motywację uczniów czy rodziców.
- O ile w szkołach państwowych wysyłanie dziecka na lekcje polskiego jest pewnego rodzaju wyborem patriotycznym, wynikającym z rozbudowanej polskiej świadomości narodowej, to w szkołach społecznych język polski jest traktowany jako język przyszłej komunikacji związanej z pracą czy studiami w Polsce - wskazał konsul.
Uczestnicy forum przyznawali, że czasem powodem małej liczby chętnych do nauki w polskich szkołach jest brak zainteresowania rodziców, a z polską tożsamością narodową wśród Polaków na Białorusi są problemy. Rodzice kierują się też motywami czysto praktycznymi, rozważają, czy język będzie przydatny ich dzieciom w przyszłości.
Na forum przedstawiono działalność instytucji uczących polskiego z różnych regionów Białorusi - Grodna, Mińska, Mohylewa, Brasławia. Podkreślono konieczność wznowienia prac dwustronnej komisji ds. szkolnictwa polskiego na Białorusi i białoruskiego w Polsce.
"Podstawowym postulatem końcowym jest przywrócenie dialogu z władzami białoruskimi w kwestiach oświatowych" - podsumował konsul Chodkiewicz po spotkaniu. Jak dodał, bez powrotu do wzajemnych ustaleń nie da się utrzymać języka polskiego w szkołach państwowych.
Innym postulatem jest też obecność nauczycieli z Polski w szkołach publicznych i społecznych. - To też wymaga zgody władz białoruskich. W ostatnich latach przyjeżdżający tu nauczyciele mają różnego rodzaju kłopoty z legalizacją swojego pobytu - mówił konsul. Trzecia sprawa - dodał - to "możliwość utrzymania dotychczasowego systemu rekrutacji na studia w Polsce. Sprawna i dobrze działająca rekrutacja (...) jest dla tutejszych nauczycieli i Polaków rzeczą bardzo ważną".
W forum wzięli udział przedstawiciele MEN i MSZ Polski, a także ambasador RP na Białorusi Leszek Szerepka.