Świat"Polskie władze nawiązują do antyniemieckich odruchów z czasów PRL"

"Polskie władze nawiązują do antyniemieckich odruchów z czasów PRL"

Polska Rzeczpospolita Ludowa uprawiała z wielkim zaangażowaniem politykę historyczną, której zasadniczymi elementami była przyjaźń ze Związkiem Radzieckim i ciągły
niemiecki Drang nach Osten (parcie na wschód) - napisał niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung".

14.08.2006 | aktual.: 14.08.2006 10:55

"Dzisiejsze kierownictwo w Warszawie także próbuje wyznaczyć określony obraz historii i nawiązuje do antyniemieckich odruchów, które - jak wydawało się - zostały już dawno temu przezwyciężone" - uważa autor komentarza zatytułowanego "Warszawa majstruje przy obrazie historii".

Zdaniem autora tylko w ten sposób można wytłumaczyć postępowanie polskich władz usiłujących wywierać presję na wszystkie instytucje, które użyczyły eksponatów na wystawę "Wymuszone drogi", przygotowaną przez fundację kierowaną przez Erikę Steinbach.

Wystawa poświęcona ucieczkom i wypędzeniom w Europie w XX wieku czynna jest od czwartku w berlińskim pałacu Kronprinzenpalais. Przedstawiciele polskich władz z premierem Jarosławem Kaczyńskim na czele ostro skrytykowali ekspozycję.

"SZ" podkreśla, że władze w Warszawie nie muszą przekonywać własnego społeczeństwa, lecz muszą przekazać niemieckim sąsiadom historię w wersji polskiej prawicy, która głosi, że upamiętnienie losów Niemców wypędzonych z ojczyzny oznacza rewizję, a nawet zafałszowanie historii, i że spotkała ich (wypędzonych) zasłużona kara za zbrodnie nazistowskiego reżimu.

"Te argumenty spotykają się z niewielką aprobatą w Republice Federalnej. Pierwszy jest po prostu nieprawdziwy, drugi opiera się o niechrześcijańską kategorię winy zbiorowej" - czytamy w "SZ".

Działania polskich władz uwypuklają też "zasadnicze zastrzeżenia" we wszystkich krajach zachodnich, nie tylko w RFN, wobec kierownictwa skupionego wokół braci Kaczyńskich, którzy "widzą zagrożenie w homoseksualistach, zabiegają o karę śmierci, rozdymają głupią satyrę do rozmiarów afery państwowej i utożsamiają niemiecko-rosyjski projekt gazociągu z paktem Hitler- Stalin" - ocenił "SZ".

"Będzie jeszcze gorzej - ich protesty przeciwko berlińskiej wystawie interpretowane będą jako próba ukrycia (zamiecenia pod dywan) ciemnego rozdziału własnej historii" - twierdzi w konkluzji autor komentarza.

Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)