Polskie winnice nie mogą się rozwijać
Oficjalne zaliczenie Polski do grupy krajów
winiarskich, co wiąże się z wdrożeniem wielu unijnych wymogów, nie
wystarczy do rozkręcenia produkcji na większą skalę. Właściciele
powstających w Polsce winnic uważają, że obowiązujące przepisy są
zbyt rygorystyczne i mogą zahamować rozwój winiarstwa - pisze "Puls Biznesu".
29.06.2006 | aktual.: 29.06.2006 07:10
Osoby zainteresowane rozpoczęły starania ułatwiające start w biznesie winiarskim.
Złożyliśmy w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o podatku akcyzowym. Proponujemy zwolnienie z obowiązku utworzenia i prowadzenia składu podatkowego przez producentów wina gronowego, wytwarzających do 1000 hektolitrów rocznie - informuje Janusz Kołodziej, poseł Ligi Polskich Rodzin.
Obecnie produkcja wina, podobnie jak innych towarów akcyzowych, może odbywać się wyłącznie w składzie podatkowym.
O miano polskiego zagłębia winiarskiego powalczą zapewne dwa regiony: podkarpacki oraz lubuski. Mają one długie tradycje, a także najbardziej korzystne warunki do uprawy. Powierzchnię winnic w Polsce szacuje się na blisko 150 hektarów.
Pierwsze butelki polskiego wina pojawią się w sklepach już niedługo. Roman Grad z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Plantatorów Winorośli i Producentów Win informuje, że właścicielka trzyhektarowej winnicy w Górzykowie k. Zielonej Góry podpisała kontrakt na dostawę kilku tysięcy butelek wina z jedną ze śląskich hurtowni. przedstawiciele branży uważają, ze butelka rodzimego wina będzie kosztować kilkanaście złotych.(PAP)