Polskie słodycze podbijają świat
Chociaż Arabowie świetnie znają się na słodyczach, coraz częściej kupują łakocie z Polski. Niektórym polskim zakładom przemysłu cukierniczego udaje się sprzedawać do krajów arabskich i Turcji nie tylko cukierki czy czekoladę, ale nawet chałwę. Polska chałwa uchodzi tam za produkt szczególnie wysokiej jakości - czytamy w "Rzeczpospolitej".
27.10.2006 | aktual.: 27.10.2006 11:17
Jak czytamy w "Rz", polskie wyroby cukiernicze mają zresztą coraz lepszą markę na całym świecie. W ubiegłym roku wartość ich eksportu wyniosła ok. 2,5 mld zł. Sprzedawane są głównie na bardzo wymagającym rynku UE. Od dawna cieszą się także wielkim uznaniem w Rosji, na Ukrainie, w Izraelu.
W krajach, gdzie mieszkają większe grupy dawnej i nowej Polonii, triumfy święci nieprzemijająca krówka.
Krówki sprzedajemy też, obok chałwy, do krajów Bliskiego Wschodu. Nasze słodycze trafiają nawet do Afganistanu i na Tajwan - powiedział "Rz" kierownik działu sprzedaży Odry z Brzegu Barbara Bukowska.
Głównym produktem eksportowym polskich zakładów mleczarskich było dawniej przemysłowe i paszowe mleko w proszku, mało kojarzące się z "polskim smakiem". Po wstąpieniu do UE jego miejsce zajmują sery dojrzewające - najwyżej przetworzony i najdroższy produkt mleczarski. Nasze sery typu holenderskiego, takie jak gouda i edamski skutecznie konkurują na rynkach europejskich z oryginalnymi serami z Holandii.
Przebojem eksportowym spółdzielni mleczarskiej w Ostrowii Mazowieckiej jest np. ser edam, cieszący się szczególnym uznaniem w Niemczech i Włoszech. Spółdzielnia w Łowiczu sprzedaje swe sery nawet we Francji - pisze "Rzeczpospolita".