Polskie muzea też nie są bezpiecznie
Polskie muzea mają dobre i drogie zabezpieczenia elektroniczne, ale dyrektorzy coraz częściej szukają oszczędności zwalniając personel i to, zdaniem specjalistów, może ułatwić złodziejom kradzieże dzieł sztuki.
24.08.2004 | aktual.: 24.08.2004 17:30
Zdaniem Janusza Mroza z Ośrodka Ochrony Zbiorów Publicznych, dyrektorzy źle robią szukając oszczędności w ludziach. Pracownicy muzealni, którzy muszą mieć zapłacone pensje, ubezpieczenia i podatki, są tutaj elementem najdroższym. Zmniejsza się ilość personelu pilnującego i to jest niebezpieczeństwo - powiedział Janusz Mróz.
W 2004 roku z Muzeum Historycznego w Łodzi skradziono dwa arcydzieła. Systemy alarmowe zadziałały, ale zawiódł personel. Jednak dyrektor obiektu, Ryszard Czubaczyński, nie zatrudni dodatkowej ochrony, bo - jak mówi - nie ma na to pieniędzy. To były błędy obsługi. Czujki zadziałały, ale ochrona nie wykazała odpowiedniej pieczołowitości. Zawsze zawinią ludzie, a nie aparaty. A każda osoba zatrudniona do ochrony kosztuje. Jego godzina pracy plus VAT kosztuje ponad 10 złotych! - powiedział dyrektor Czubaczyński.
Dyrektorzy muzeów zapewniają, że zbiory są chronione przez - ich zdaniem - niezawodne systemy elektroniczne, szyby, kamery i ochronę - często uzbrojoją.
Ferdynand Ruszczyc, dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie tłumaczy zarzut, że dzieła sztuki nie są ubezpieczane od kradzieży. Jego zdaniem nawet największe pieniądze nie zrekompensują straty cennych obrazów. Dyrektor Ruszczyc powiedział, że nie ma uzasadnienia, by obrazy, które wiszą na ścianie w muzeum były ubezpieczone. Ubezpieczenie nie daje gwarancji bezpieczeństwa. Pieniądze, które by szły na składkę ubezpieczeniową powinny być wydane na przystosowanie pomieszczeń do tego, by zagrożenie kradzieżą pokazywanych w nich dzieł sztuki zminimalizować do zera - powiedział.
Według Ośrodka Ochrony Zabytków, z muzeów na terenie kraju od stycznia skradziono cztery eksponaty.
W niedzielę rano z Muzeum Narodowego w Oslo (Norwegia) skradziono arcydzieła Edwarda Muncha - "Krzyk" i "Madonnę". Obrazy nie były ubezpieczone.